Arm prezentuje rdzenie C1 i GPU G1. Nowa generacja chipów w telefonach już pod koniec 2025 roku

ittechblog.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: arm


Brytyjski gigant technologiczny Arm właśnie ujawnił swoje plany dotyczące przyszłości mobilnych procesorów, co może znacząco wpłynąć na to, jak będą wyglądały telefony w nadchodzących latach. Nowa generacja technologii procesorowych ma szansę trafić do rąk konsumentów jeszcze przed końcem 2025 roku, co oznacza, iż flagowe telefony debiutujące na początku 2026 roku mogą zaoferować zarówno wyższą wydajność, jak i lepszą efektywność energetyczną niż obecne modele.

Firma dokonuje przy okazji największego rebrandingu w swojej historii, żegnając się z dotychczasowymi nazwami Cortex-X i Immortalis. To nie tylko zmiana kosmetyczna, ale sygnał, iż Arm całkowicie zmienia podejście do projektowania układów scalonych. Można mówić o prawdziwej rewolucji w architekturze mobilnych chipów, choć jak zawsze w takich przypadkach, warto zachować zdrowy sceptycyzm wobec marketingowych obietnic.

Dotychczasowe nazewnictwo procesorów Arm przypominało nieco alfabet, gdzie przeciętny użytkownik mógł się łatwo pogubić w gąszczu oznaczeń typu Cortex-X925 czy Immortalis G925. Nowa seria C1 wprowadza znacznie klarowniejszą hierarchię z podziałem na Ultra, Performance, Pro i Nano. Podobne zmiany czekają układy graficzne Mali, które otrzymają oznaczenie G1 z wariantami Ultra, Premium i Pro.

Wszystkie nowe rdzenie opierają się na zunifikowanej architekturze ArmV9.3, co oznacza koniec z mieszaniem różnych generacji w jednej konfiguracji. To rozwiązanie, które powinno ułatwić życie producentom chipów. Arm wprowadza również platformę Lumex oferującą gotowe rozwiązania pod klucz, mające przyspieszyć czas wprowadzania nowych produktów na rynek.

Jeśli chodzi o konkretne liczby, najwydajniejszy rdzeń C1-Ultra ma oferować około 12% wzrost wydajności w porównaniu do poprzednika Cortex-X925. Jednak prawdziwy skok możliwości następuje przy uwzględnieniu przejścia na technologię 3nm i wyższych taktowań – łączny wzrost może sięgać choćby 25%. C1-Ultra może pracować z częstotliwością 4,1 GHz, podczas gdy poprzednik ograniczał się do 3,6 GHz.

Równie istotna, jeżeli nie ważniejsza, jest poprawa efektywności energetycznej. C1-Ultra ma zapewniać taką samą wydajność jak zeszłoroczny model, zużywając przy tym o 28% mniej energii. choćby najmniejszy rdzeń C1-Nano oferuje 26% lepszą efektywność niż Cortex-A520, co powinno przełożyć się na zauważalnie dłuższy czas pracy baterii w codziennym użytkowaniu.

Architektura została znacząco rozbudowana – okno wykonywania instrukcji poza kolejnością obsługuje teraz około 2000 instrukcji jednocześnie, w porównaniu do 1500 w poprzedniej generacji. To przekłada się na lepsze wykorzystanie zasobów procesora przy bardziej złożonych zadaniach.

Przechodząc do następnej kwestii, najbardziej rewolucyjnym dodatkiem wydaje się być rozszerzenie SME2 – współdzielony akcelerator sztucznej inteligencji działający poza rdzeniem procesora. Arm przedstawia konkretne liczby pokazujące drastyczne przyspieszenie zadań związanych z AI. Rozpoznawanie móry działa 4,7 raza szybciej, podobnie jak kodowanie tokenów dla modelu Gemma3. Generowanie dźwięku przez Stable Audio przyspieszyło 2,8 raza, a średni wzrost wydajności w wybranych zadaniach AI wynosi 3,7 raza w porównaniu do tego samego rdzenia bez SME2.

Te ulepszenia mogą realnie wpłynąć na codzienne użytkowanie telefonów. Asystenci głosowi powinni reagować niemal natychmiastowo, tłumaczenie w czasie rzeczywistym stanie się płynniejsze, a przetwarzanie zdjęć znacznie szybsze. Choć oczywiście, jak to bywa z nowymi technologiami, rzeczywiste korzyści mogą być nieco mniejsze niż te deklarowane w warunkach laboratoryjnych.

Nowy flagowy układ graficzny Mali G1-Ultra przynosi 20% lepszą wydajność w grach i zadaniach uczenia maszynowego przy jednoczesnym 9% zmniejszeniu zużycia energii na klatkę. Najbardziej spektakularną poprawą ma być jednak śledzenie promieni – technologia znana z kart graficznych do komputerów. Arm twierdzi, iż ray tracing działa choćby dwukrotnie szybciej niż w poprzedniej generacji, ale warto podchodzić do tych zapewnień z ostrożnością.

Śledzenie promieni w mobilnych grach wciąż pozostaje technologią niszową, a rzeczywiste korzyści mogą być mniejsze niż sugerują laboratoryjne testy. Prawdopodobnie jednostka RTU zajmuje więcej miejsca na chipie, co może być kompromisem dla innych funkcji. Producenci gier mobilnych dopiero zaczynają eksperymentować z tą technologią, więc minie jeszcze trochę czasu, zanim przeciętny użytkownik zauważy realne korzyści.

Pierwszym układem wykorzystującym nowe technologie Arm ma być prawdopodobnie MediaTek Dimensity 9500. Ten flagowy chip może zadebiutować już w czwartym kwartale 2025 roku w najdroższych telefonach z Androidem. Google również rozważa przejście na architekturę C1 w przyszłorocznym procesorze Tensor G6, co sugeruje, iż pierwsze telefony z nowymi możliwościami trafią na rynek na początku 2026 roku.

Użytkownicy mogą spodziewać się wydajniejszych urządzeń, które jednocześnie będą pracować dłużej na baterii. Największe korzyści dotyczyć będą zadań związanych ze sztuczną inteligencją, które stają się coraz ważniejsze w codziennym użytkowaniu telefonów. Nowe procesory Arm to solidny krok naprzód, szczególnie w kontekście efektywności energetycznej i ogólnej wydajności. Największe przełomy czekają jednak w niszowych obszarach jak akceleracja AI czy ray tracing – technologiach, które dopiero zaczynają zdobywać popularność wśród zwykłych użytkowników i których realny wpływ na codzienne użytkowanie telefonów pozostaje jeszcze nie do końca oceniony.

Idź do oryginalnego materiału