
Cła prezydenta Donalda Trumpa uderzyły w amerykańskie Big Techy. Choć Trump zapowiadał, iż jego polityka przyniesie nowy złoty wiek dla amerykańskiej gospodarki, wielu inwestorów i analityków uważa, iż będzie wręcz odwrotnie — przynajmniej w krótkim terminie. Powody, dla których ceny akcji spadają, są różne, ale świadczą o jednym — cła nie są dobre dla biznesu.
Na ten moment świat czekał z dużym niepokojem. Wczoraj o 10 wieczorem polskiego czasu Donald Trump ogłosił cła, jakie Ameryka narzuci na swoich partnerów handlowych. No i prezydent je ogłosił — 10% podstawowej stawki celnej, choćby na kraje, które mają deficyt w handlu z USA i wyższe na kraje, które więcej eksportują do Stanów Zjednoczonych, niż z nich importują.
I tak na eksport z UE Trump nałożył 20-procentowe cło, na chiński 34-procentowe, na Tajwan 32-procentowe a na Indie 26-procentowe.
A kraje te są jednymi z podstawowych dostawców sprzętu komputerowego do USA.
Cła Trumpa to wyższe koszty Big Techów…
Jedną z najbardziej poszkodowanych firm wydaje się być Apple. Firma produkuje bardzo dużą część swojego sprzętu w Chinach, które będą obciążone 54-procentową stawką celną, bo „wzajemne cła” Trumpa nałożą się na wcześniej nałożone 20% w cłach karnych za brak walki z eksportem do USA fentanylu — narkotyku z grupy opioidów.
To bardzo istotnie podniosłoby koszty spółki z Cupertino, prowadząc do podwyżek cen produktów lub niższych marż a prawdopodobnie do jednego i drugiego. Cłami, choć niższymi, zostały objęte również inne kraje, które produkują sprzęt dla Apple: Indie, Wietnam, Malezja, Tajlandia czy Irlandia. W efekcie akcje spółki Tima Cooka spadały w handlu posesyjnym niemal 8%.
Dość podobnie jest w przypadku Nvidii, która sporą część chipów dla swoich kart GPU, zarówno tych dla sztucznej inteligencji, jak i dla graczy, sprowadza z objętego 32-procentowym cłem Tajwanu. Dostawca Nvidii TSMC ma istotnie niższe marże na swojej produkcji niż Nvidia, więc prawdopodobnie ta ostatnia będzie musiała na siebie wziąć większość ciężaru ceł. prawdopodobnie częściowo spychając go na swoich klientów, czyli wielkie firmy chmurowe. Akcje Nvidii spadły około 4%.
Te potencjalnie wyższe koszty sprzętu Nvidii odbiły się również na wspomnianych spółkach chmurowych. Ceny ich akcji spadły około 2% w przypadku Microsoftu i nieco więcej w przypadku pozostałych firm.
…jak również niższe przychody
Jednak amerykańskie Big Techy odczują cła Trumpa nie tylko po stronie kosztowej. Dla części z nich wyższe cła mogą oznaczać niższe przychody i to choćby jeżeli wojna handlowa nie spowoduje recesji w USA. A na to coraz więcej wskazuje.
Jedną z najbardziej tracących na wartości firm okazała się Meta, co może budzić pewne zdziwienie. W końcu nie jest to spółka sprzętowa jak Apple czy Nvidia, więc cła powinny jej dotyczyć mniej, tymczasem akcje Mety spadły o 5%, a więc więcej niż Nvidii. Czemu?
No cóż, Meta żyje przede wszystkim z reklam, a w ostatnich kwartałach bardzo silnym źródłem dochodów były reklamy chińskich sklepów internetowych, takich jak Temu. Cła Trumpa mogą oznaczać, iż chińskie artykuły stracą na atrakcyjności w USA, skłaniając tamtejsze firmy e-commerce do ograniczenia skali działania — w tym reklam na platformach Mety. Perspektywa spowolnienia czy wręcz recesji w USA też nie zapowiada nic dobrego dla spółki Marka Zuckerberga — w takich warunkach firmy tną koszty, a budżety reklamowe są jednymi z pierwszych ofiar takich cięć.
Negatywny wpływ po stronie przychodowej, choć w mniejszej skali, odczują również Alphabet (Google) i Amazon. Ten pierwszy przez przychody reklamowe, jednak jest on mniej niż Meta uzależniony od chińskich reklam. Ten drugi z powodu ceł na chińskie produkty — spora część handlu na platformie Amazona to sprzedaż przez chińskie podmioty.
Źródło zdjęcia: Maxim Hopman/Unsplash