Seagate zamierza wprowadzić na rynek 100-terabajtowe dyski twarde do 2030 roku. To odpowiedź na lawinowy wzrost zapotrzebowania na dane napędzany przez rozwój sztucznej inteligencji.
Sztuczna inteligencja generuje ogromne ilości danych, które trzeba gdzieś przechowywać. Rozwój takich modeli jak ChatGPT czy systemów Microsoftu i Google sprawia, iż centra danych pękają w szwach. Seagate, amerykański gigant rynku pamięci masowych, ogłosił więc ambitny plan: do 2030 roku chce potroić pojemność swoich flagowych dysków twardych. Cel to osiągnięcie 100 terabajtów na jednym urządzeniu. Dla porównania, w tej chwili największy dysk Seagate Exos M oferuje 36 TB, a trafił do sprzedaży w styczniu tego roku.

Warto zauważyć, iż rosnąca liczba centrów danych niesie za sobą poważne wyzwania środowiskowe. Przykład? Jedno zapytanie do ChataGPT zużywa średnio 2,9 watogodziny – prawie dziesięć razy więcej niż zwykłe wyszukiwanie w Google. Gdyby AI obsługiwała wszystkie 9 miliardów codziennych wyszukiwań w internecie, zużycie prądu wzrosłoby o niemal 10 terawatogodzin rocznie.
Seagate podkreśla, iż nie ignoruje ekologii. Firma stawia wszak na zwiększanie gęstości zapisu, co pozwala przechowywać więcej danych na mniejszej liczbie dysków, a także wdraża produkcję opartą na odnawialnych źródłach energii. „Skupiamy się na tym, na co mamy wpływ – czyli na zrównoważonej produkcji. Wszystkie nasze fabryki mają korzystać z energii odnawialnej” – deklaruje Ban-Seng Teh, dyrektor handlowy w Seagate. Jak wiemy, na rynku nie brakuje alternatyw pod postacią nośników SSD, jednak Seagate przekonuje, iż – jeżeli spojrzeć na ich ślad węglowy – tradycyjne dyski twarde są bardziej ekologiczne.