Założyciel i właściciel Cyfrowego Polsatu Zygmunt Solorz w rozmowie z magazynem „Forbes” ujawnił kulisy sporu, który zrodził się między nim a jego dziećmi — Tobiasem, Piotrem i Aleksandrą. — Ja robiłem wszystko, żeby rozstrzygnąć ten spór między nami — mówił biznesmen w opublikowanej w czwartek rozmowie.
Teraz na jego słowa zareagowały dzieci miliardera. W wydanym oświadczeniu piszą, iż czują się zobowiązane „do zajęcia publicznego stanowiska – prostującego krzywdzące i bolesne wypowiedzi, jak również informującego opinię publiczną o rzeczywistym podłożu powstałego sporu”.
Stanowcza reakcja dzieci Zygmunta Solorza na wywiad ojca. Uderzają w Justynę Kulkę
„Nasze reakcje mają na celu ochronę rodziny i dotyczą osób trzecich, które istotnie nadużyły zaufania naszego Taty, i które w naszej ocenie przekazują mu nieprawdziwe informacje” — czytamy w oświadczeniu. „Osoba trzecia”, o której mowa, to Justyna Kulka, czwarta żona Zygmunta Solorza, której zarzucają przejęcie kontroli nad decyzjami miliardera.
„Podejmowane przez te osoby kroki budzą tym większy sprzeciw z naszej strony, iż jesteśmy przerażeni stanem zdrowia naszego Taty. Pomimo wielokrotnych prób nawiązania kontaktu oraz zorganizowania spotkania z Tatą, o których najwyraźniej nasz Ojciec nie wie, uniemożliwiono nam osobisty kontakt” — piszą Aleksandra Żak, Piotr Żak i Tobias Solorz.
Zapowiadają również krok prawne przeciwko Kulce. „Będziemy podejmować stanowcze działania, by wszystkie osoby, które nadużyły zaufania naszego Ojca, zostały pociągnięte do stosownej odpowiedzialności” — czytamy.
Dzieci Zygmunta Solorza odpowiadają na wywiad ojca. „To nie jest prawda”
„Nie jest prawdą, iż oszukaliśmy naszego Ojca w trakcie podpisywania dokumentacji sukcesyjnej” — brzmi dalsza część oświadczenia. To odpowiedź na zarzut ich ojca, który w rozmowie z Forbesem stwierdził, iż dzieci „celowo wprowadziły go w błąd” przy podpisywaniu umowy. Jeszcze na początku sierpnia Solorz podpisał dokumenty przekazujące dzieciom kontrolę nad swym majątkiem poprzez dwie fundacje zarejestrowane w Liechtensteinie.
„Wbrew treści wywiadu, Ojciec tego dnia wielokrotnie rozmawiał ze swoimi prawnikami, a na miejscu obecny był jego zaufany notariusz, który nadzorował prawidłowy tok wszystkich czynności” — czytamy.
Trójka dzieci Zygmunta Solorza twierdzi również, iż przed podpisaniem umowy ich ojciec nie chciał, by Justyna Kulka była informowana o najważniejszych decyzjach. „W wywiadzie nie pada natomiast najważniejszy z perspektywy czasu fakt: Ojciec nie chciał włączać czwartej żony, pani Justyny Kulki, w sprawy Fundacji i 2 sierpnia 2024 roku wielokrotnie prosił nas oraz swoich doradców, żeby nie informować jej o podpisanych dokumentach” — wskazują w oświadczeniu.
Zarzucają również Kulce, iż chce przejąć majątek ich ojca. Ich zdaniem fakt, iż dzień po podpisaniu umowy miliarder wycofał się z niej, właśnie o tym świadczyło. „Wzmocniło to nasze obawy, iż osoby te wykorzystując zaufanie naszego Ojca, chcą przejąć zarządzanie jego majątkiem. Nie ma i nie będzie na to naszej zgody” — czytamy.
Na koniec oświadczenia dzieci miliardera wystosowały apel. „Publicznie apelujemy do Justyny Kulki oraz Jerzego Modrzejewskiego o umożliwienie nam bezpośredniego spotkania z Tatą, o które bez skutku prosimy od wielu miesięcy” — piszą.
***
Poniżej znajduje się całość oświadczenia dzieci Zygmunta Solorza.
Szanowni Państwo,
W związku z publikacją wywiadu z naszym Ojcem, Zygmuntem Solorzem, czujemy się zobowiązani do zajęcia publicznego stanowiska – prostującego krzywdzące i bolesne wypowiedzi, jak również informującego opinię publiczną o rzeczywistym podłożu powstałego sporu. To decyzja trudna, ponieważ przez całe życie chroniliśmy naszą rodzinną prywatność.
Po pierwsze, chcielibyśmy jasno podkreślić, iż żadne nasze działania nie są wymierzone w naszego Ojca. Tata jest dla nas wzorem, który towarzyszył nam zarówno w naszych prywatnych, jak i zawodowych rolach. Od wielu lat przygotowywał nas do przejęcia odpowiedzialności za stworzony przez niego rodzinny biznes. Dziś – choć nasz Ojciec może tego nie dostrzegać – działamy w duchu tej odpowiedzialności oraz troski, jaką dorosłe dziecko może wykazywać o swojego rodzica.
Nasze reakcje mają na celu ochronę rodziny i dotyczą osób trzecich, które istotnie nadużyły zaufania naszego Taty, i które w naszej ocenie przekazują mu nieprawdziwe informacje. Podejmowane przez te osoby kroki budzą tym większy sprzeciw z naszej strony, iż jesteśmy przerażeni stanem zdrowia naszego Taty. Pomimo wielokrotnych prób nawiązania kontaktu oraz zorganizowania spotkania z Tatą, o których najwyraźniej nasz Ojciec nie wie, uniemożliwiono nam osobisty kontakt, więc jedną z nielicznych okazji do zobaczenia Ojca „na żywo” było Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie ZE PAK S.A., w trakcie którego nasz Tata nie był w stanie samodzielnie otworzyć posiedzenia. Obserwowanie Taty w takim stanie było dla nas wyjątkowo bolesne. Będziemy podejmować stanowcze działania, by wszystkie osoby, które nadużyły zaufania naszego Ojca, zostały pociągnięte do stosownej odpowiedzialności.
Po drugie: nie jest prawdą, iż oszukaliśmy naszego Ojca w trakcie podpisywania dokumentacji sukcesyjnej. Porządkując fakty: nasz Ojciec stworzył mechanizm „sukcesji za życia” w 2022 roku – o czym zresztą wspomina w wywiadzie. Ten mechanizm został wcielony w życie 2 sierpnia 2024 roku. Ojciec wiedział, co podpisuje i chciał tego dokonać. Wbrew treści wywiadu, Ojciec tego dnia wielokrotnie rozmawiał ze swoimi prawnikami, a na miejscu obecny był jego zaufany notariusz, który nadzorował prawidłowy tok wszystkich czynności. Następnie, jeden z członków Rad Fundacji w Liechtensteinie kontaktował się z Ojcem, żeby potwierdzić czy Rady Fundacji mają rejestrować zmiany w rejestrach. Ten je potwierdził. Nasz Ojciec jest jednym z najwybitniejszych i najbardziej przenikliwych polskich przedsiębiorców. Zasugerowana, najpewniej przez jego doradców, teza, iż 2 sierpnia 2024 roku został przez nas oszukany, uwłacza inteligencji czytelników.
W wywiadzie nie pada natomiast najważniejszy z perspektywy czasu fakt: Ojciec nie chciał włączać czwartej żony, pani Justyny Kulki, w sprawy Fundacji i 2 sierpnia 2024 roku wielokrotnie prosił nas oraz swoich doradców, żeby nie informować jej o podpisanych dokumentach. 3 sierpnia 2024 roku natomiast, nagle, Ojciec poprosił nas o pilne spotkanie, które za niego poprowadzili Justyna Kulka i Jerzy Modrzejewski, przekazując nam, iż Ojciec chce wycofać się z dokonanych zmian. Wzmocniło to nasze obawy, iż osoby te wykorzystując zaufanie naszego Ojca, chcą przejąć zarządzanie jego majątkiem. Nie ma i nie będzie na to naszej zgody.
W obliczu wszystkich tych wydarzeń, podjęliśmy decyzję niezwykle trudną dla nas osobiście, ale konieczną, by chronić Ojca, jego dobre imię oraz całe dziedzictwo. Jako rodzeństwo i jako osoby od lat współzarządzające majątkiem i strategicznymi spółkami – zdecydowaliśmy się skorzystać z wszelkich dostępnych instrumentów prawnych, by nie dopuścić do utraty kontroli przez naszą rodzinę nad Grupą stworzoną przez Tatę.
W kontekście wypowiedzi Ojca na temat niedawnego wpisania Fundacji Polsat jako beneficjenta fundacji zarejestrowanych w Lichtensteinie, wyjaśniamy, iż Fundacja Polsat zawsze była wpisana w dokumenty fundacyjne jako ta, która miała dziedziczyć majątek fundacji w razie bezpotomnej śmierci naszego Ojca. Pomysłodawcą i wieloletnim orędownikiem Fundacji Polsat była Mama dwojga z nas (Aleksandry i Piotra). Fundacja jest nam bardzo bliska i zamierzamy ją przez cały czas aktywnie rozwijać. Tym niemniej, zmiana na liście beneficjentów ogłoszona przez naszego Ojca jest bezskuteczna, ponieważ nasz Ojciec zrzekł się 2 sierpnia 2024 roku prawa do zmian statutów fundacji w Lichtensteinie.
Obecnie, na skutek wydarzeń ostatnich miesięcy, majątek podlega ochronie dzięki postanowieniom zabezpieczającym wydanym przez sądy na Cyprze oraz w Lichtensteinie. Równocześnie, robimy wszystko co możliwe, by spółki funkcjonowały normalnie, zgodnie z wyznaczonymi celami i strategią. Dlatego też, choć jesteśmy w trakcie sporu, cały czas współpracujemy w ramach Grupy i podejmujemy decyzje gospodarcze, które leżą w jej interesie.
Cały czas również podejmujemy działania w celu polubownego zakończenia sporu i zapewnienia naszemu Ojcu bezpieczeństwa osobistego poprzez odzyskanie z nim osobistego kontaktu i upewnienie się, iż jego stan zdrowia nie uległ pogorszeniu. Wierzymy, iż nasze działania spotkają się ze zrozumieniem i życzliwością opinii publicznej – w naszym przekonaniu nie robimy nic innego niż to, co powinny zrobić dzieci w takiej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz Ojciec.
Na zakończenie, publicznie apelujemy do Justyny Kulki oraz Jerzego Modrzejewskiego o umożliwienie nam bezpośredniego spotkania z Tatą, o które bez skutku prosimy od wielu miesięcy.
Aleksandra Żak, Tobias Solorz, Piotr Żak