AI coraz częściej zastępuje pracowników na mniej wymagających stanowiskach. Firmy muszą więc szukać nowych sposobów, by młodzi ludzie, wchodzący dopiero na rynek pracy zdobywali doświadczenie i rozwijali najważniejsze umiejętności.
Sztuczna inteligencja sprawia, iż proste, powtarzalne zadania w firmach coraz częściej wykonują algorytmy, a nie ludzie. Według badania Deloitte, stanowiska juniorskie stają się zbędne, bo to właśnie AI przejmuje typowe zadania na start, takie jak zbieranie, sortowanie i przetwarzanie danych. Sebastian Pfeifle z Deloitte ostrzega, iż jeżeli firmy nie zadbają o nowe formy nauki zawodu, młodzi nie zdobędą doświadczenia potrzebnego do awansu.
Problem dotyczy szczególnie branż technologicznych. Microsoft już dziś generuje 20-30% kodu dzięki AI, a według prognoz do 2030 roku aż 95% kodu na świecie ma pisać sztuczna inteligencja. Programiści, którzy zostaną z branży, będą musieli być więc już ekspertami, a nie początkującymi.

Martin Krzywdzinski z Wissenschaftszentrum Berlin wskazuje, iż rozwiązaniem może być lepsza kooperacja firm z uczelniami i zmiana podejścia do wdrażania nowych pracowników. Ważne jest, by już na etapie studiów zdobywać praktyczne umiejętności, a w pracy gwałtownie przechodzić od prostych do bardziej złożonych zadań.
Niestety rozwój AI sprawia, iż choćby doświadczeni informatycy zaczynają patrzeć na swoją przyszłość z niepokojem. Sztuczna inteligencja automatyzuje coraz więcej zadań – od prostego kodowania po analizę danych i testowanie systemów. W efekcie nie tylko juniorzy, ale też seniorzy i specjaliści IT boją się, iż AI może ich zastąpić szybciej, niż się tego spodziewali.