Paryska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie asystenta głosowego Siri firmy Apple w związku z podejrzeniami o nielegalne zbieranie nagrań rozmów użytkowników bez ich wyraźnej zgody. Postępowanie, które zostało przekazane do Biura ds. Zwalczania Cyberprzestępczości (OFAC), jest następstwem skargi złożonej na początku roku przez organizację praw człowieka i sygnalistę.
Dochodzenie zostało formalnie otwarte w poniedziałek, 6 października 2025 roku, po otrzymaniu skargi, która zarzuca Apple potajemne nagrywanie i wykorzystywanie tysięcy rozmów prowadzonych przez użytkowników za pośrednictwem Siri. U podstaw sprawy leży zawiadomienie złożone w lutym 2025 roku przez francuską organizację pozarządową Liga Praw Człowieka (LDH) w oparciu o zeznania byłego pracownika podwykonawcy Apple, Thomasa Le Bonniec. Twierdzi on, iż w ramach swojej pracy w Irlandii analizował dziennie ponad 1300 nagrań, z których wiele było aktywowanych przypadkowo i zawierało bardzo wrażliwe dane, takie jak informacje o stanie zdrowia, poglądach politycznych czy życiu seksualnym użytkowników.
Według sygnalisty, nagrania te, wbrew zapewnieniom Apple o anonimizacji, były powiązane z danymi osobowymi, takimi jak kontakty czy geolokalizacja, co mogło pozwalać na identyfikację właściciela urządzenia. Skarżący argumentują, iż takie praktyki stanowią rażące naruszenie prywatności oraz europejskiego ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO/GDPR), które wymaga uzyskania świadomej zgody na przetwarzanie danych osobowych. Sprawa nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście ugody sądowej w USA, gdzie Apple zgodziło się zapłacić 95 milionów dolarów w podobnej sprawie, nie przyznając się jednak do winy.
W odpowiedzi na wszczęcie francuskiego śledztwa, rzecznik Apple powtórzył stanowisko firmy, zapewniając, iż koncern “nigdy nie wykorzystywał danych z Siri do tworzenia profili marketingowych, nie udostępniał ich serwisom reklamowym ani nie sprzedawał stronom trzecim”. Firma podkreśla również, iż już jakiś czas temu zmieniła politykę i domyślnie nie przechowuje już nagrań audio, dając użytkownikom możliwość wyboru (opt-in). Postępowanie we Francji jest przykładem zaostrzającej się kontroli nad gigantami technologicznymi w Europie i demonstruje determinację regulatorów w egzekwowaniu przepisów o ochronie prywatności.


















