Sztuczna inteligencja przeżywa w tej chwili swój rozkwit. Regularnie jesteśmy świadkami publikacji kolejnych zaawansowanych projektów przez największe technologiczne koncerny. Mimo wszystko przez cały czas jesteśmy dosyć daleko od wymarzonego momentu. Docelowo bowiem AI ma wykonywać sporo rzeczy za użytkowników i wyręczać ich w codziennych obowiązkach. Pomogą w tym specjalni agenci wyspecjalizowani w konkretnych zadaniach.
AI już niedługo odciąży Was w przedświątecznym okresie
Dwa lata minęły od uruchomienia usługi ChatGPT, która odmieniła sposób korzystania z sieci oraz wyszukiwania informacji. Od tamtego momentu doszło do premiery wielu innych narzędzi, a także ulepszenia tych już istniejących. Sztuczna inteligencja potrafi w tej chwili naprawdę sporo, zwłaszcza jeżeli potrzebujemy wykonać dogłębny research czy uzyskać pomoc w np. programowaniu. Każdy kolejny model językowy potrafi jeszcze lepiej analizować kontekst zapytań oraz brać go skuteczniej pod uwagę podczas udzielania odpowiedzi.
Regularnie słyszymy jednak o istnej rewolucji mającej nadejść lada dzień. Chodzi oczywiście o wprowadzenie osobistych agentów potrafiących podejmować działania w świecie rzeczywistym w imieniu konsumenta. Ostatnio zresztą byliśmy świadkami interesującego pokazu ze strony Google – firma opublikowała kilka materiałów poglądowych, gdzie doświadczyliśmy wspomnianych agentów w akcji. To jednak wciąż wyłącznie wizja, na realizację której przyjdzie nam jeszcze troszkę poczekać. Wyobraźcie sobie poproszenie chatbota o zamówienie konkretnego produktu oraz zajęcie się wszystkimi kwestiami: począwszy od wyboru przedmiotu, a skończywszy na wyborze dostawcy i opłaceniu paczki.
Obecnie nie jest to możliwe, ale eksperci mają nadzieję, iż 2025 rok będzie pod tym względem przełomowy. Czy korporacje uporają się z implementacją tego typu usprawnień do kolejnych świąt Bożego Narodzenia? Trudno powiedzieć, choć prawdopodobnie sporo osób o tym marzy. Poszczególne firmy inwestują miliardy dolarów w rozwój agentów zasilanych sztuczną inteligencją. Jak możemy wyczytać w raporcie Global Predictions Report przygotowanym przez Deloitte, premiera pierwszych zaawansowanych pomocników faktycznie odbędzie się na przełomie najbliższych kilkunastu miesięcy.
Potem będzie tylko lepiej. Podobno do 2028 roku możemy spodziewać się, iż sztuczna inteligencja będzie podejmować za nas około 15% codziennych decyzji zawodowych. Ma to odciążyć konsumentów oraz zaoszczędzić czas, który w tej chwili tracą na wykonywaniu bezsensownych obowiązków. w tej chwili oczywiście trudno to sobie wyobrazić, bowiem agenci występują przede wszystkim w fazie eksperymentalnej i wyłącznie w obrębie internetowej przeglądarki.
Agenci już są, ale tylko dla wybranych
Poszczególne podmioty (Claude, Google) postanowiły już zademonstrować projekty zyskujące dostęp do naszej myszki i klawiatury, a następnie obsługujące wyświetlaną stronę internetową. Dzięki temu proces kupowania świątecznych prezentów może ulec drastycznej automatyzacji, choć w tej chwili z narzędzi korzystać mogą wyłącznie nieliczni testerzy. niedługo jednak sytuacja może ulec zmianie, co teoretycznie ma wpłynąć na przyzwyczajenia i nawyki konsumentów.
Samo zamawianie przedmiotów przez sztuczną inteligencję nie brzmi jak coś niezwykle skomplikowanego – sam proces przecież trudno nazwać wieloetapowym. Dlatego też prawdopodobnie tego typu opcje jako pierwsze trafią do przeciętnych osób. Czy jednak zaufacie AI na tyle, by powierzyć jej tego typu obowiązki? prawdopodobnie będzie wymagane udostępnienie technologii dostępu do wrażliwych danych oraz podarowanie kontroli nad wieloma rzeczami. Dlatego też producenci muszą przed wydaniem nowości upewnić się, iż wszystko działa tak, jak należy.
Raczej chyba nikt nie chciałby, by sztuczna inteligencja zamówiła inny prezent świąteczny, a dodatkowo pod inny adres i za wyższą cenę niż zakładaliśmy. Niezbędne jest więc perfekcyjne rozumienie kontekstu, a przy okazji zadbanie o odpowiednie mechanizmy pełniące rolę strażników naszej prywatności oraz bezpieczeństwa.
Czas pokaże co z tego wyniknie – osobiście jestem bardzo interesujący czy już w 2025 roku uda się doszlifować technologię tak, by zadowoliła internautów.
Źródło: The Economic Times, materiał własny / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@freestocks)