Mark Zuckerberg ogłosił, iż Meta rozwija sztuczną inteligencję, która będzie pełnić rolę przyjaciela. Projekt ma przeciwdziałać rosnącej samotności społecznej, gdyż przeciętny Amerykanin ma mniej niż trzech bliskich przyjaciół.
Szef Mety, Mark Zuckerberg, zapowiedział nowy kierunek rozwoju sztucznej inteligencji. Firma pracuje nad stworzeniem AI, która będzie zdolna do nawiązywania emocjonalnych więzi z użytkownikami. Projekt powstaje w odpowiedzi na narastający problem samotności we współczesnym społeczeństwie. Według danych przytoczonych przez Zuckerberga, przeciętny Amerykanin ma w tej chwili mniej niż trzech bliskich (przyjaciół, znajomych), podczas gdy naturalnie potrzebujemy około piętnastu takich relacji.
W rozmowie z podcasterem Dwarkeshem Patelem (wideo poniżej), Zuckerberg przedstawił swoją wizję w następujących słowach: „Obecny styl życia utrudnia ludziom nawiązywanie głębokich relacji. Wierzę, iż AI może wypełnić tę lukę”. Szef Mety zauważył również, iż już teraz wielu użytkowników traktuje generatywną sztuczną inteligencję jako substytut psychoterapeuty lub choćby partnera.
Projekt znajduje się w tej chwili we wczesnej fazie rozwoju, choć Meta już zrobiła pierwszy krok, wprowadzając chwilę temu na rynek aplikację Meta AI, która pozwala na bardziej społeczne doświadczenia z chatbotem, w tym na możliwość dzielenia się wygenerowanymi przez AI treściami z przyjaciółmi i rodziną. Zuckerberg przewiduje, iż pełnoprawne wirtualne przyjaźnie staną się rzeczywistością w ciągu najbliższych 4-5 lat, wraz z rozwojem okularów rozszerzonej rzeczywistości i kontrolerów na nadgarstek, które będą współpracować z modelami AI Mety.
Meta nie jest jedyną firmą rozwijającą tego typu technologię. Microsoft również pracuje nad „cyfrowym towarzyszem” w ramach swojego asystenta Copilot AI. Jednak użytkownicy często skarżą się, iż chatbot „próbuje zaprzyjaźniać się choćby wtedy, gdy powinien po prostu zwyczajnie pomagać”. Szef działu AI w Microsofcie, Mustafa Suleyman, ma jednak jasną wizję: „To będą trwałe i znaczące relacje. Ludzie zyskają prawdziwych przyjaciół, który ich znają i wspierają”.
Pomysł wirtualnych przyjaciół budzi mieszane uczucia. Z jednej strony może pomóc osobom zmagającym się z samotnością, z drugiej – zastępowanie prawdziwych relacji międzyludzkich interakcjami z maszyną budzi obawy o przyszłość społeczeństwa. Krytycy wskazują, iż na dłuższą metę takie rozwiązania mogą paradoksalnie pogłębić problem samotności i alienacji społecznej. Badania pokazują, iż uzależnienie od wirtualnych przyjaciół może prowadzić do zanikania umiejętności nawiązywania prawdziwych relacji, szczególnie wśród młodszych pokoleń, które już teraz mają problemy z interakcjami społecznymi.
Jak zauważa portal UnHerd, AI oferuje nieograniczoną uwagę, cierpliwość i empatię – cechy, które trudno znaleźć w rzeczywistych relacjach. Paradoksalnie, to właśnie technologia, która miała nas połączyć, przyczyniła się do obecnego kryzysu samotności. W latach 70. ponad połowa nastolatków spotykała się ze znajomymi codziennie, podczas gdy w 2017 roku robiło to zaledwie 28% z nich, a spadek ten był szczególnie widoczny po 2010 roku, gdy telefony stały się powszechne.