Minister Hennig-Kloska tłumaczy "efekt czkawki": Wszystko jest do odrobienia

polsatnews.pl 1 dzień temu

- To jest trochę efekt tej czkawki po przegranych wyborach. Zawsze następuje w takim momencie demobilizacja - powiedziała w "Gościu Wydarzeń" Paulina Hennig-Kloska, odpowiadając na pytanie o topniejące poparcie dla rządu. Jak wskazała wiceprzewodnicząca Polski 2050, "wszystko jest do odrobienia".

CBOS opublikowało raport z przeprowadzonego w czerwcu badania, w którym ankietowani pytani byli o stosunek do rządu Donalda Tuska. 47 proc. ankietowanych negatywnie oceniło działania obozu władzy. Nieprzychylne opinie wydało o 3 pkt proc. więcej osób niż w czerwcu 2024 roku.

O spadek poparcia dla rządu, zobrazowany we wspomnianym badaniu, w środowym "Gościu Wydarzeń" zapytana została minister klimatu i środowiska. Jak wskazała Paulina Hennig-Kloska, na potencjalnie alarmującą sytuację dla rządu wpłynąć mogły problemy komunikacyjne pomiędzy obozem władzy a społeczeństwem.

Kandydaci rządowi przegrali wybory. "Zawsze wtedy następuje demobilizacja"

- Żyjemy w momencie, w którym ogromna fala fake newsów, kłamstw, trafia do social mediów, trafia tam na viral i robi nam chaos, myląc się z faktami. Niestety rząd musi się też skutecznie komunikować omijając te rafy, czy też im przeciwdziałać - oceniła w rozmowie z Marcinem Fijołkiem.

W ocenie Hennig-Kloski "po pierwsze jest to trochę efekt tej czkawki po przegranych wyborach (prezydenckich - red.)". - Zawsze następuje w takim momencie demobilizacja. Po drugie, to wszystko jest do odrobienia, tylko trzeba sprawić, by rząd działał skutecznie i skuteczniej komunikował się ze społeczeństwem - wskazała.

Minister przypomniała, iż w piątek odbędzie się spotkanie liderów, na którym przewodniczący ugrupowań wchodzących w skład koalicji konsultować będą się w sprawie kształtu nowego rządu. - On musi pracować skuteczniej, musi się lepiej komunikować - oceniła Hennig-Kloska.

Jak przyznała, zarządzane przez nią ministerstwo zrobiło "bardzo dużo", jednak wiele osób wskazuje jej, iż nie słyszało o podejmowanych przez resort działaniach. Stwierdziła, iż to wina polityków, a nie społeczeństwa. - To my źle komunikujemy się ze społeczeństwem, niewłaściwie, na niewłaściwych kanałach, w niewystarczający sposób - powiedziała.

- Może za dużo też sporów między koalicjantami czy między ministrami na zewnątrz. Te sprawy trzeba rozwiązywać wewnątrz rządu. Ludzie są zmęczeni na pewno i kłótniami w Sejmie i między politykami, trzeba więcej rzeczy rozwiązywać w Sejmie. Może faktycznie taki model, gdzie wszyscy liderzy wchodzą do rządu, tworzą prezydium, tam rozwiązują wszystkie problemy i spory przyniósłby rozwiązanie - przekonywała minister klimatu.

Hennig-Kloska o wznowieniu kontroli na granicy z Niemcami. "Żeby nie pozwalać bojówkom zaczepiać obywateli"

Pytana o sytuację związaną z niepokojami dotyczącymi doniesień o przypadkach odsyłania migrantów z Niemiec do Polski i odbywających się tam "patrolach" środowisk nacjonalistycznych, Paulina Hennig-Kloska przypomniała o polityce migracyjnej prowadzonej przez poprzedni rząd.

- Ja bardzo żałuję, iż pan Bąkiewicz z kolegami nie grzmiał, kiedy mieliśmy nielegalny obrót wizami w Polsce za czasów PiS, kiedy płot na wschodniej granicy był przekraczany przez setki osób dziennie - mówiła minister.

Artykuł jest aktualizowany.

WIDEO: Czarzasty o Nawrockim: Niech się dowie. Pytanie czy będzie chciał w to wierzyć?
Idź do oryginalnego materiału