Kiedyś palone na stosach, dziś demonizuje się je inaczej – ale wciąż za to samo: za niezależność, odwagę, pragnienie wolności. Reportaż Kristen J. Sollée Polowanie na wiedźmy. Kronika kobiet niepodporządkowanych to podróż przez historię oporu, lęku i siły, która mimo wszystko przetrwała.
Autorka: między podejściem akademickim a aktywizmem
Kristen J. Sollée to amerykańska pisarka, wykładowczyni i dziennikarka. Od lat bada powiązania kultury, płci i seksualności z historią „czarownicy” jako symbolu społecznego. Jest wykładowczynią na nowojorskiej The New School, gdzie prowadzi zajęcia z feministycznego pisania i kultury popularnej. Jej działalność osadzona jest mocno zarówno w świecie akademickim, jak i artystyczno-aktywistycznym. Polowanie na wiedźmy to jej najbardziej znana książka, ale nie jedyna – w dorobku ma także m.in. Witches, Sluts, Feminists oraz Cat Call.
Sollée pisze z pasją, ale i z erudycją. Nie odcina się od nauki, ale nie pozwala, by język badawczy zagłuszył emocje. Łączy osobiste doświadczenia z analizą kulturową, a anegdoty z faktami historycznymi. Jej styl jest żywy, zadziorny, momentami wręcz gniewny, ale podparty źródłami i osadzony w kontekście. Słowem, przypomina eseistykę feministyczną.
Czarownica – symbol niepokorny
Książka Polowanie na wiedźmy nie jest prostym wykładem z historii. To raczej podróż – fizyczna i intelektualna – po miejscach i opowieściach związanych z czarownicami. Sollée przemierza Europę i Stany Zjednoczone, odwiedza m.in. Salem, Włochy, Francję, Niemcy, Szkocję, by przyjrzeć się miejscom, w których kobiety były oskarżane, torturowane i zabijane za domniemane kontakty z diabłem. Oprócz podróży w przestrzeni autorka odbywa w swej książce nie mniej istotną podróż w czasie – od średniowiecza po współczesność.
Autorka pokazuje, jak pojęcie czarownicy zmieniało się na przestrzeni wieków, ale też jak konsekwentnie było wykorzystywane do represjonowania kobiet, które śmiały w jakikolwiek sposób wykraczać poza role, które im narzucono. Czarownicami zostawały wdowy, samotne kobiety, zielarki, akuszerki, ekscentryczki, kobiety bogate lub zbyt biedne – zawsze jednak takie, które zagrażały status quo.
W rozumieniu Sollée czarownica to nie tylko historyczna figura – to także archetyp, symbol buntu, niezależności i kobiecej siły. W czasach nowoczesnych „czarownicami” stają się feministki, aktywistki, artystki, kobiety, które mówią „nie” patriarchalnym schematom. Tytułowe „polowanie” się nie skończyło – tylko przybrało nowe formy.
Nie tylko ofiary – opowieści kobiet
Jedną z największych wartości książki jest to, iż autorka oddaje głos kobietom – zarówno tym historycznym, jak i współczesnym. W jej reportażu pojawiają się postaci symboliczne (takie jak Joanna d’Arc czy Anna Göldi – wskazywana jako ostatnia „czarownica” skazana w Europie), ale też mniej znane kobiety z lokalnych społeczności. Są tu także współczesne „czarownice”: performerki, artystki, feministki, które świadomie sięgają po estetykę i symbolikę czarownicy. Używają jej jako narzędzia wyrazu i protestu.
Sollée nie idealizuje swoich bohaterek –konsekwentnie pokazuje, iż każda z nich staje się ucieleśnieniem oporu wobec przemocy, opresji i zapomnienia. Historie te często są bolesne, pełne niesprawiedliwości i brutalności, ale niosą też nadzieję – bo wiele z nich kończy się nie klęską, a przetrwaniem i transformacją.
Czego uczy ta książka?
Droga, którą pokonuje się z autorką, przekazuje kilka cennych lekcji. Przede wszystkim można zauważyć, iż historia jest pisana z męskiej perspektywy – i wiele kobiecych losów zniknęło z oficjalnych narracji. Sollée wypełnia tę lukę, przypominając o kobietach zepchniętych na margines lub celowo wymazanych z dziejów. Tu jednak warto wspomnieć na rosnącą liczbę źródeł zawierających herstorie. Na uwagę zasługuje chociażby Histeria sztuki: niemy krzyk obrazów Sonii Kiszy (jak mówi tytuł, obszar badawczy autorki to historia sztuki).
Czarownica jest nie tylko ofiarą, ale też symbolem siły – ten, kto był prześladowany, może stać się inspiracją. Współczesne ruchy feministyczne często sięgają po tę figurę, postrzegając ją jako źródło mocy i tożsamości („jesteśmy wnuczkami czarownic, których nie spaliliście”).
Jak wskazuje autorka, polowania na wiedźmy wciąż trwają. Oczywiście nie poddaje się już kobiet próbie wody i nie pali ich na stosie (choć osobiście spotykałam się z życzeniami powrotu tej „pięknej” tradycji i jestem gotowa założyć się, iż nie byłam jedyna). Współczesne polowania wśród narzędzi mają np. dezinformację, mizoginię, przemoc domową, ograniczanie praw reprodukcyjnych czy stygmatyzację kobiet wyłamujących się z norm. Ważne jest jednak to, iż empatia i edukacja mają moc zmiany – im więcej wiemy o tym, skąd pochodzą nasze lęki i stereotypy, tym łatwiej jest je rozbrajać. Lektura książki otwiera oczy i pozwala zrozumieć mechanizmy wykluczenia, które wciąż działają i mają się zaskakująco dobrze. Nie można też pominąć faktu, iż ciało, seksualność i duchowość kobiet to obszary szczególnej kontroli – Sollée pokazuje, jak nie tylko religia, ale też medycyna czy prawo próbowały (i przez cały czas próbują) zarządzać tym, co kobiece.
Na koniec: czarownice nie zniknęły. One ewoluowały
Kristen Sollée nie napisała jedynie książki o przeszłości – Polowanie na wiedźmy to również bardzo współczesny komentarz społeczny. W czasach, gdy kobiety przez cały czas walczą o swoje prawa, kiedy feministki bywają demonizowane, a siła kobiecej niezależności wciąż budzi niepokój, czarownica pozostaje postacią aktualną.
Nie chodzi tu o magię, rytuały czy klątwy – chodzi o wolność. O to, iż każda kobieta ma prawo być sobą, mówić własnym głosem, decydować o swoim ciele i życiu. jeżeli ta wolność wciąż komuś przeszkadza – może warto zadać pytanie, kto dziś rozpala stosy.
Jeśli czujesz, iż „czarownica” to nie tylko postać z bajki, ale także część Twojej historii – sięgnij po tę książkę. Może znajdziesz w niej nie tylko opowieści, ale i własny głos.