Rosyjska Operacja Overload uderza w europejskie media

sasmaczyliblogbezpiecznika.blogspot.com 1 dzień temu

Fałszywa wiadomość o żonie Zełenskiego. Kolejna odsłona informacyjnej wojny

W ostatnich dniach w sieci pojawiła się rzekoma informacja, jakoby Ołena Zełenska, żona prezydenta Ukrainy, została zatrzymana przez służby bezpieczeństwa podczas próby ucieczki z kraju. Artykuł, wyglądający na publikację BBC, zawierał logo, grafikę i styl charakterystyczny dla brytyjskiego nadawcy – ale był w całości spreparowany.

Doniesienie to natychmiast rozeszło się w prorosyjskich kręgach internetowych, a jego celem było jedno: podważenie wiarygodności ukraińskich władz i wywołanie chaosu informacyjnego. gwałtownie jednak sprawą zajęli się fact-checkerzy, m.in. z australijskiej agencji prasowej (AAP ), którzy wykazali, iż cała historia to dezinformacja.




To nie odosobniony przypadek – to kolejny akt dobrze udokumentowanej kampanii znanej jako Operacja Overload.

Czym jest Operacja Overload?

Zgodnie z raportem organizacji CheckFirst, Operacja Overload to skoordynowana akcja dezinformacyjna prowadzona przez prorosyjskie podmioty. Jej mechanizm polega na zalewaniu redakcji, dziennikarzy i fact-checkerów fałszywymi zgłoszeniami – często stylizowanymi na prośby o weryfikację informacji.

Od połowy 2022 roku do setek redakcji trafiły tysiące e-maili i wiadomości w mediach społecznościowych zawierających spreparowane materiały. Często dotyczyły one Ukrainy, Niemiec, Francji i innych państw wspierających Kijów. Każdy materiał był dokładnie przygotowany tak, by wyglądać jak realne doniesienie wymagające sprawdzenia. W rzeczywistości miało to jeden cel: przeciążyć systemy weryfikacyjne i promować rosyjską propagandę.

Następca Operacji Kylo?

Overload nie pojawiła się znikąd. Eksperci wskazują, iż to kolejny etap lub uzupełnienie Operacji Kylo (na temat operacji Kylo przeczytasz tutaj) – kampanii polegającej na rozpowszechnianiu fake newsów przez sieć fałszywych portali i kont społecznościowych, które podszywały się pod europejskie media.

Zarówno Kylo i Overload korzystają z tych samych metod: profesjonalnej kreacji, manipulacji wizualnej i psychologicznej, a także strategii „posiewu dezinformacji” – gdzie choćby obalone fejki mogą osiągać efekt, jeżeli dotrą do dużej liczby osób przed ich sprostowaniem.

Dlaczego to takie niebezpieczne? I kto może nas skutecznie bronić?

Operacje takie jak Overload czy Kylo mają realny wpływ na stabilność społeczną i polityczną:

  • Podważają zaufanie do mediów i instytucji.

  • Zmuszają redakcje do tracenia zasobów na analizę spreparowanych materiałów.

  • Zniekształcają debatę publiczną, manipulując opinią społeczną.

  • Mogą wywołać panikę, chaos i nieufność – szczególnie w sytuacjach kryzysowych, jak wojna, wybory czy protesty społeczne.

Walka z tego typu kampaniami nie może spoczywać wyłącznie na barkach dziennikarzy czy niezależnych fact-checkerów. Kluczowe znaczenie ma zaangażowanie państwa – w szczególności służb specjalnych, jednostek ds. cyberbezpieczeństwa i analityków kontrwywiadowczych. To one mają dostęp do narzędzi, zasobów i metod umożliwiających skuteczne namierzanie źródeł ataków, identyfikowanie sieci botów i śledzenie złożonych operacji wpływu.

Przykłady udanej współpracy

  • Francja: Przed wyborami prezydenckimi w 2022 roku francuska agencja VIGINUM (rządowa jednostka monitorująca zagraniczną dezinformację) wspólnie z Meta (Facebook) i Twitterem wykryła i rozbiła prorosyjską sieć fałszywych kont powiązanych z Operacją Doppelgänger – siostrzaną kampanią do Overload.

  • NATO: Sojusz prowadzi programy w ramach tzw. Hybrid Threats, gdzie współpracuje z krajowymi służbami i platformami cyfrowymi, aby tworzyć mechanizmy szybkiej reakcji na kampanie dezinformacyjne.

    Inwestycje w technologię i know-how – klucz do obrony

    Sama identyfikacja dezinformacji to za mało. Państwa muszą inwestować w nowoczesne systemy analizy danych, sztuczną inteligencję, a także szkolenia i kadrę, która potrafi odróżnić trolla od eksperta, a prawdziwe wideo od deepfake’a. Bez tego jesteśmy o krok za propagandą.

    Dlaczego warto:

    • AI może analizować miliony postów w czasie rzeczywistym i wyłapywać podejrzane wzorce zachowań.

    • Systemy typu OSINT (Open Source Intelligence) pozwalają na śledzenie źródeł informacji w przestrzeni publicznej (np: Oko Sokoła)

    • Wyspecjalizowani analitycy są w stanie "łączyć kropki": konta, źródła, strony internetowe – i ujawniać zorganizowane sieci wpływu.

    Brak inwestycji w tego typu technologie i ludzi to luka w bezpieczeństwie narodowym.

    Koordynacja z platformami społecznościowymi

    Współpraca z takimi gigantami jak Meta, Google, X, TikTok czy YouTube jest niezbędna, ponieważ to na ich platformach rozgrywa się dziś większość informacyjnych operacji. Nie wystarczy kasować konta po fakcie – trzeba działać wcześniej, zanim fake news trafi do milionów użytkowników.




    Podsumowując

    Fałszywe wiadomości, takie jak ta o Ołenie Zełenskiej, nie są tylko incydentami – to świadome, dobrze zaplanowane elementy szerszej strategii wojny informacyjnej/wojny w sieci, prowadzonej przez państwa takie jak Rosja. Operacja Overload, podobnie jak wcześniejsza Operacja Kylo, pokazuje, iż przeciwnik nie potrzebuje czołgów ani rakiet, by skutecznie uderzyć – wystarczy dobrze zaprojektowany post, zmanipulowany zrzut ekranu czy fałszywy artykuł stylizowany na znane media.

    To cicha, ale niszczycielska forma ataku, która niszczy zaufanie do instytucji, mediów i do nas samych. Celem tych operacji nie jest przekonanie kogokolwiek do jednej wersji wydarzeń, ale wywołanie wrażenia, iż prawda nie istnieje, wszystko jest względne i nikt nikomu nie powinien ufać. Taki chaos informacyjny osłabia społeczeństwa bardziej niż jakikolwiek cyberatak.

Idź do oryginalnego materiału