Razem z siecią EDRi publikujemy dziś stanowisko do propozycji rozporządzenia w sprawie niegodziwego traktowania dzieci w celach seksualnych. Komisja Europejska w walce z tymi przestępstwami proponuje skanowanie całej komunikacji elektronicznej i w naszej ocenie posuwa się za daleko.
Organizacje broniące praw cyfrowych przestrzegają przed poważnym zagrożeniem dla prywatności. Zwracają też uwagę, iż propozycja skupia się na wykorzystaniu dzieci online, jednak nie eliminuje źródła problemu, które tkwi w świecie „offline”.
Koniec szyfrowanej komunikacji?
Projekt Parlamentu Europejskiego i Rady nakłada na usługodawców internetowych (np. dostawców poczty elektronicznej) obowiązek „minimalizowania ryzyka, iż ich infrastruktura posłuży do seksualnego wykorzystania dzieci”. Jeśli firmy będą w tym nieskuteczne, odpowiednie instytucje państw członkowskich będą mogły nakazać „podjęcie stosownych kroków”, np. przeskanowanie całej komunikacji, która przechodzi przez ich łącza.
Projekt nie rozwiązuje problemu
Organizacje broniące praw cyfrowych zrzeszone w European Digital Rights (EDRi), w tym Panoptykon, zwracają uwagę, iż takie rozwiązania zagrażają poufnej komunikacji. Ograniczenia praw człowieka wymaga dobrego uzasadnienia. W tym projekcie słuszna chęć ochrony dzieci nie tylko generuje zagrożenie dla prywatności. Uważamy, iż nie rozwiązuje ona samego problemu. Jak wskazują specjaliści od zwalczania seksualnego wykorzystywania dzieci z Child Rights International Network (CRIN), kluczowym elementem ochrony jest zaangażowany rodzic, do którego dziecko nie będzie się bało zwrócić o pomoc. Ważna jest też edukacja, żeby dzieci umiały zauważyć znaki ostrzegawcze.
Organizacje wskazują też, iż proponowane jest co prawda skanowanie komunikacji w celu namierzania materiałów seksualnego wykorzystania dzieci, ale autokratyczne państwa mogą łatwo rozszerzyć ten cel np. na niewygodnych przeciwników politycznych, dziennikarzy opisujących nieprawidłowości, etc. etc.
Sprawa irlandzkiej policji pokazuje, iż skanowanie czatów może być nieskuteczne
EDRi we współpracy z ICCL opublikowała informację, która podważa, ze skanowanie czatów jest najskuteczniejszą metodą wykrywania materiaów świadczących o wykorzystywaniu dzieci (CSAM). Stosowane przez irlandzką policję narzędzia do wyszukiwania CSAM oznaczało materiały, które po weryfikacji okazały się zgodne z prawem. Tylko 20% materiałów oznaczonych jako wykorzystywanie dzieci były takimi w rzeczywistości. Policja zyskała jednak dane niewinnych i niesłusznie oskarżonych osób.
Więcej o sprawie na stronie EDRi: News from Ireland question effectiveness and lawfulness of online scanning for tackling child sexual abuse: Lessons for the EU.
Co jeżeli nie skanowanie czatów?
EDRi spisało 10 zasad ochrony dzieci w erze cyfrowej. Najważniejsze z nich:
- Interwencje powinny odnosić się do konkretnego przypadku. To oznacza, iż zaglądanie do prywatnej komunikacji ma miejsce tylko wtedy, kiedy zajdzie uzasadnione podejrzenie przestępstwa.
- Szyfrowanie powinno być chronione. Szyfrowana komunikacja jest niezbędna w demokracji i propozycje rozwiązywania problemów społecznych nie mogą podważać jej istnienia.
Poszanowanie tych zasad pozwoli zagwarantować, iż pomysły na rozwiązywanie problemu seksualnego wykorzystywania dzieci nie skończą się nowymi problemami.
Więcej:
- EDRI: Chat control: 10 principles to defend children in the digital age
- Całe stanowisko dostępne tutaj [ENG]
Anna Obem, Wojciech Klicki