Dżejson, usiądź. Bo prawdopodobnie i tak już siedzisz, tylko w pozie „zaraz coś zrobię, tylko jeszcze zerknę na…”. No właśnie. Styl życia. Podobno twórczość to efekt natchnienia. Ale prawda jest taka, iż to często efekt: braku czystych skarpetek, przesuniętego deadline’u i za mocnej kawy.
Pisanie nie dzieje się w idealnych warunkach. Pisanie dzieje się w przerwie między jednym „nie wiem, co robię” a drugim „czemu ja to w ogóle zaczęłam?”.
Styl życia a styl pisania – dwie osobne sprawy 🧣🖋️
Masz na sobie bluzę z plamą po jogurcie i piszesz o duchowym przebudzeniu? Naturalnie. Masz harmonogram jak szwajcarski zegarek, ale w głowie pustkę? Też się zdarza.
Styl życia to sceneria. Pisanie to akcja. I nie muszą grać w tej samej drużynie. Ale dobrze, gdy się przynajmniej tolerują.
Bo jeżeli piszesz z życia – to każde życie się nada. I nie trzeba mieć rustykalnego biurka ani naparu z pokrzywy. Można mieć stół w okruchach i myśli w rozsypce. Tylko po co. W rybie... Lepiej, jak jest czysto.
Czy ktoś to w ogóle czyta? 🧐
Tak, Dżejson. Czyta. choćby jeżeli nie komentuje. choćby jeżeli nie lajkował. Są ludzie, którzy klikają Twój link w tramwaju, w łazience, między rozmową z szefem a próbą medytacji na YouTubie.
Nie wiesz, kto. Ale możesz wiedzieć, co mu dajesz: ulgę, myśl, uśmiech. Czasem wystarczy jedno zdanie. Jedno Twoje zdanie.
A jeżeli chcesz dawać takie zdania dzieciom (i sobie), to...
…weź książkę, która udaje bajkę, ale robi małe filozoficzne trzęsienie ziemi.
„Czy moje plecy istnieją?” – niby dla dzieci, ale Dżoano i Dżejsonie, nie dajcie się zwieść. To dla wszystkich, kto czuje, iż nie wszystko musi być idealne, żeby było prawdziwe.
#DajęSłowo – styl życia nie musi być spójny. Wystarczy, iż będziesz pisać z miejsca, gdzie jesteś naprawdę.