
Branża wellness jest już większa od branży IT, ale przez specjalistów IT szczególnie kochana. To w branży IT regularnie pojawiają się alarmujące statystyki dotyczące wypalenia zawodowego i problemów z prawidłowym dbaniem o swoje samopoczucie i zdrowie. Na szczęście nie trzeba daleko szukać rozwiązania problemów. Branża wellness coraz częściej romansuje ze światem technologii, by dać nam produkty, które poprawią nasze zdrowie i komfort. Tylko czy na pewno technologie wellness działają?
Według raportu amerykańskiej organizacji non-profit Global Wellness Institute „Global Wellness Economy Monitor 2024” pod koniec 2023 roku wartość branży wellness osiągnęła rekordowy poziom 6,3 biliona dolarów. Co adekwatnie kryje się pod tym pojęciem? Wellness to z języka angielskiego stan dobrego samopoczucia. Do branży zaliczają się więc wszelkie usługi, technologie i rozwiązania, których zadaniem jest poprawić nasz dobrostan, w tym pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie, pomóc uzyskać równowagę duszy i ciała, i – ogólnie mówiąc – pomóc zachować nasz work-life balance.
W zabieganym świecie, w którym przyszło nam żyć, uważniejsze przyglądanie się swojemu życiu i dobrostanowi z roku na rok zyskuje na popularności. Widać to w mediach społecznościowych, w których sławę zyskują specjaliści od wewnętrznej równowagi; widać to w ofercie wyjazdów zorganizowanych, w których już nie króluje all inclusive dla całej rodziny, a raczej wyjazdy połączone z jogą, spotkania w naturze, wypady offline. Popularność wellness widać też w branży technologicznej, w której coraz to nowsze gadżety i aplikacje mają nam zagwarantować lepsze i dłuższe zdrowie.
Wellness na WebSummit Lisbon 2024…
Znaczenie branży związanej z dobrostanem widoczne jest na największych targach technologicznych. W trakcie konferencji WebSummit Lisbon 2024 wśród wystawców – zarówno młodych start-upów, jak i doświadczonych graczy technologicznych – pojawiło się wiele propozycji produktów z kategorii wellness.
Start-up Imagi Health prezentował rozwiązanie, które ma na celu zrewolucjonizowanie leczenia przewlekłego bólu u dzieci poprzez wykorzystanie technik rzeczywistości wirtualnej i ćwiczeń hipnoterapii. Z kolej AmaRise „łączy sztuczną inteligencję i holistyczne podejście do dobrego samopoczucia, łącząc użytkowników z ekspertami praktykami poprzez dostosowane oceny i spersonalizowane wskazówki”. Zdalny trening, medytacja, wirtualna rzeczywistość… Według prezentacji możliwości proponowane przez start-upy idą znacznie dalej! MetaSmile oferował na przykład cyfrową stomatologię. Jak sami o sobie mówią: umożliwiają dentystom zapewnienie najwyższej jakości opieki i poprawę zdrowia jamy ustnej.
Nie przegap najważniejszych trendów w technologiach!
Zarejestruj się, by otrzymywać nasz newsletter!
…i technologie wellness na targach CES 2025
Nic zaskakującego, iż branża była też widoczna na największych targach technologicznych na świecie – na CES 2025. Wśród prezentowanych produktów znaleźć mogliśmy domowe testy reprodukcyjne z moczu, które mierzą nasze hormony i za pośrednictwem aplikacji informują o ciąży lub owulacji (firma Vivoo) albo test hormonalny ze śliny badający hormony, np. kortyzol i progesteron (Hormometr Eli).
Wellness to też zdrowie, ale jeżeli wspomniane gadżety są w Twoim odczuciu zbyt skupione na health-care, mamy też coś związanego z self-care. Withings Omnia to inteligentne lustro, które bada Twoje samopoczucie dzięki całego zestawu urządzeń. Ocenia Twoje ciało i podpowiada, jak poprawić jego stan. Natomiast YoctoMat to inteligentna mata do jogi – dzięki wbudowanym czujnikom i aplikacji dowiesz się, czy prawidłowo wykonujesz wszystkie ćwiczenia, jakie pozycje sprawiają Ci większą trudność albo co warto dopracować.
Ciekawie prezentuje się też gadżet odpowiadający za chyba jeden z najczęściej mierzonych przez ludzkość parametrów – sen. Mowa o macie iSleePad. To podkładka do spania, która dzięki czujnikowi mikrofalowemu o małej mocy monitoruje podstawowe wskaźniki śledzenia snu takie jak ruch, tętno i częstość oddechów. Chyba iż rzucasz się po całym łóżku i wiesz, iż spadniesz z maty – wtedy wybierz słuchawki ToneBuds, które dzięki technologii EEG badają fale mózgowe i oceniają stan snu.
Trenerzy AI, którzy zmieniają nasze życie
Wraz z rozwojem sektora sztucznej inteligencji coraz więcej firm z branży wellness decyduje się na zaangażowanie modelu AI do pracy. Wpisując w wyszukiwarkę Google hasło „trener AI”, bez problemu trafiamy na aplikacje, która oferuje nam w pełni spersonalizowany plan dietetyczny i treningowy wygenerowany dzięki sztucznej inteligencji. Popularny internetowy coach Dilan Abeya idzie o krok dalej i oferuje Dilan A.I. – sztuczną inteligencję przypominającą jego samego, która ma pomóc nam w samorozwoju.
Aplikacji, które mogą służyć naszemu treningowi – zarówno temu fizycznemu, jak i temu mentalnemu, jest w sieci zatrzęsienie. Niektóre z nich mogą bardzo pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie albo stworzyć perfekcyjny plan treningowy za o wiele niższą kwotę, niż zrobiłby to wykwalifikowany trener. Z drugiej jednak strony również wiele z nich może nam zaszkodzić – sztuczna inteligencja to nie prawdziwy człowiek, a tylko od twórcy aplikacji zależy, jak bardzo dokładnie przetestowany będzie stosowany przez niego algorytm. Dlatego, zwłaszcza na temat zdrowia psychicznego i AI psychologa albo AI coacha, zawsze warto szukać aplikacji, które są polecane przez prawdziwych specjalistów, niekoniecznie celebrytów.
Na co jeszcze uważać, korzystając z aplikacji do wellness z AI? Głównym zagrożeniem jest taka kwestia: technologie wellness a bezpieczeństwo naszych danych. Stosujmy zawsze zasadę ograniczonego zaufania, nie mówmy zbyt wiele o sobie i dokładnie czytajmy regulaminy oraz uprawnienia, które dajemy aplikacji. Wiem, iż to nudne, ale w natłoku możliwości łatwo wyrazić zgodę na przykład na nagrywanie naszych tańców w trakcie szkolenia tańca AI, a potem z rozpaczą zobaczyć swoje „wygibasy” na YouTubie…
Czytaj też: Zaburzenia odżywiania – to, co wpędza nas w problemy, może… – o technologiach, które pomagają w leczeniu zaburzeń odżywiania
Nowa religia: pomiary zdrowia
Popularność technologii mierzących parametry naszego ciała, snu, wypoczynku, pracy, relaksu, ćwiczeń to nowa religia. Coraz więcej z nas korzysta z technologii wellness w sposób nieświadomy. Smartwatch to przecież obowiązkowy dodatek do stroju każdego gadżetomaniaka. W telefonie przechowujemy aplikacje, które pomagają nam monitorować spożywane posiłki, przypominają o piciu wody czy kontrolują miesiączkę.
Nowe gadżety stają się coraz wygodniejsze – jeżeli kogoś nie przekonuje noszenie zegarka, powstały już pierścionki oferujące pomiary parametrów zdrowia (m.in. pierścionek marki Samsung). W kontrolowaniu swojego zdrowia nie ma nic złego, ale trzeba zadać sobie jedno ważne pytanie, czy naprawdę poprawiamy nasz dobrostan czy tylko próbujemy siebie zoptymalizować.
– Sektor selfcare, w znacznym stopniu ukształtowany przez technologie wellness, stopniowo przenosi swoją uwagę z naszego prawdziwego „ja” – naszych ciał, umysłów i duchów – na dane o nas samych – mówi Freedom Patrick Nanewortor w artykule na LinkedIn „Self-Care in the Tech Industry: A Necessity, Not a Luxury”. – Otoczeni przez urządzenia przez cały czas spodziewamy się, iż nasze kroki będą liczone, cykle snu śledzone, a wzorce oddechowe monitorowane. Ale przez cały czas pozostaje pytanie, czy naprawdę chcemy czuć się zdrowsi i szczęśliwsi. Czy może też po prostu próbujemy „zoptymalizować” siebie, stosując „sztuczki” oparte na metrykach? – dodaje.
Autor zdjęcia: RDNE Stock project