TikTok miał śledzić lokalizację amerykańskich obywateli

itbiznes.pl 2 lat temu
Zdjęcie: TikTok


Jak informuje Forbes, chińska firma ByteDance planowała użycie swojej aplikacji TikTok do śledzenia lokalizacji niektórych amerykańskich obywateli. Zespołem audytu i kontroli ryzyka, który stoi za tym projektem, kieruje Song Ye, bezpośrednio podlegający Rubo Liangowi – prezesowi firmy.

Zespół ten zajmuje się przede wszystkim dochodzeniami w sprawie potencjalnych wykroczeń popełnianych przez obecnych i byłych pracowników ByteDance. Jednak w co najmniej dwóch przypadkach planował również zebrać dane dotyczące lokalizacji obywatela USA, który nigdy nie był związany ze spółką stosunkiem pracy. Z materiałów uzyskanych przez dziennikarzy Forbsa nie wynika jasno, czy dane o tych Amerykanach zostały faktycznie pobrane. Plan zakładał jednak, iż zespół ByteDance uzyska informacje o lokalizacji z urządzeń amerykańskich użytkowników.

TikTok zbiera dane o użytkownikach

Rzeczniczka TikToka Maureen Shanahan poinformowała, iż TikTok zbiera przybliżone informacje o lokalizacji na podstawie adresów IP użytkowników, aby między innymi pomóc w pokazywaniu odpowiednich treści i reklam użytkownikom, przestrzeganiu obowiązujących przepisów prawa oraz wykrywaniu i zapobieganiu oszustwom…

Materiały wskazują jednak, iż zespół audytu wewnętrznego ByteDance planował wykorzystać informacje o lokalizacji do inwigilacji konkretnych obywateli amerykańskich, a nie do kierowania reklam lub jakiegokolwiek z innych wspomnianych celów. Dziennikarze nie ujawniają natury i celu planowanej inwigilacji, aby chronić źródła. Rzecznicy obu firm nie odpowiedzieli też na pytania o to, czy zespół obrał sobie za cel konkretnych członków amerykańskiego rządu, aktywistów, osoby publiczne lub dziennikarzy.

Zespół audytu wewnętrznego i kontroli ryzyka prowadzi regularne audyty i dochodzenia dotyczące pracowników TikTok i ByteDance, pod kątem wykroczeń takich jak konflikt interesów i niewłaściwe wykorzystanie zasobów firmy, a także wycieków poufnych informacji. Wewnętrzne materiały, do których dotarli dziennikarze Forbsa pokazują, iż kierownictwo wyższego szczebla, w tym Shou Zi Chew – prezesa TikToka, zleciło zespołowi przeprowadzenie dochodzenia w sprawie poszczególnych pracowników, a także, iż zespół prowadził działania choćby po ich odejściu z firmy.

Chińska firma używa systemu pobierania danych znanego pracownikom jako „zielony kanał”, a z dokumentów wynika, iż prośby o informacje o pracownikach amerykańskich miały swoje źródło w Chinach.

Idź do oryginalnego materiału