Trump znowu szaleje. Sztuczna inteligencja będzie skupiona w jego rękach

geekpedia.pl 2 tygodni temu

Jeśli technologiczni giganci myśleli iż drakońskie cła to najgorsze co ich może spotkać, to amerykański prezydent udowadnia iż ma jeszcze wiele pomysłów w rękawie.

Wygląda na to, iż administracja Stanów Zjednoczonych planuje ograniczenia w opracowanej jeszcze za rządów Joe Bidena zasadzie swobodnego rozprzestrzeniania się sztucznej inteligencji. Wejdzie ona w życie 15 maja 2025 roku i pierwotnie dzieliła chętne na zakup akceleratorów AI amerykańskiej produkcji kraje na trzy grupy. Takie, które nie stanowią zagrożenia dla USA i import do nich może odbywać się bez ograniczeń, kraje o ograniczonym zaufaniu z limitem eksportowym oraz wrogie, objęte całkowitym zakazem.

Kto straci na zakazie najwięcej? Prawdopodobnie USA

Okazuje się, iż zasady te nie pasują Donaldowi Trumpowi i teraz to sam rząd, pod jego czujnym okiem, ma o tym decydować. Budzi to oczywiście olbrzymie kontrowersje i to z kilku powodów. Po pierwsze, nie można być pewnym, iż przykładowo Francja będzie mogła kupić większą ilość GPU, a Rosja zero. Równie dobrze kierowany kaprysem prezydent może zadecydować, iż cała produkcja trafi w ręce Putina. Również sami producenci, tacy jak NVIDIA, AMD czy Intel nie są zadowoleni ze zmian. Co jeżeli bowiem rząd uzna, iż nikt nie jest godny zaufania? choćby potężna gospodarka USA nie jest w stanie wchłonąć całej produkcji.

Nie ma się jednak czemu dziwić. Dotychczasowa sytuacja z sankcjami nałożonymi na Chiny pokazuje, iż jeżeli tylko zechcą, to Azjaci są w stanie kupić niemal dowolną ilość najbardziej zaawansowanych kart graficznych – z drobnymi ledwie problemami. Najwięcej na zakazie mogą natomiast stracić sami producenci, a co za tym idzie Stany Zjednoczone. Na tę chwilę ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęto, ale biorąc pod uwagę zbliżającą się datę wprowadzenia zakazu, to poznamy ją prawdopodobnie już niedługo.

Idź do oryginalnego materiału