Spady po PiS.
W najnowszej „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł, który próbował uniewinnić PiS za aferę Pegasusa. Publikacja wywołała olbrzymie kontrowersje i wniosek o możliwość publikacji polemiki ze stron ofiar służb PiS.
Sytuacja jest o tyle bulwersująca, iż autorkami są bliskie koleżanki współpracownika CBA Piotra N. Do drugiej połowy 2012 roku, gdy „Rzeczpospolita” znajdowała się w łapach ludzi PiS, Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka publikowały w duecie z N.
N. w tej chwili siedzi na ławie oskarżonych za aferę podsłuchową. To on pomagał przestępcom współpracującymi z Rosjanami i CBA w kolportażu nielegalnych nagrań z warszawskich restauracji i sam nagrywał m.in. adwokata Donalda Tuska.
Fakt współpracy N. z CBA potwierdził choćby biznesmen Marek Falenta, który tak nazwał N. w swoim liście do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
W trakcie rządów PiS Kacprzak i Zawadka pomagały prokuraturze Zbigniewa Ziobry m.in. w trakcie afery z tajemniczą śmiercią głównego świadka afery podkarpackiej.
Gdy Zbigniew Ziobro lub jego podwładni mieli problemy, to właśnie ten duet narzucał narrację w mediach i „przypadkowo” miał informacje, które musiały wyciekać z prokuratury Ziobry.
Sama Kacprzak do „Rzeczpospolitej” trafiła, gdy gazetę przejęli ludzie PiS za pierwszych rządów Jarosława Kaczyńskiego.