Chcesz wejść na social media? Najpierw krzyknij „I’m a loser”

instalki.pl 1 dzień temu

Walka z uzależnieniem od social mediów wkracza na nowy, zaskakująco… upokarzający poziom. Internet obiegła informacja o nietypowym rozszerzeniu do przeglądarki Google Chrome, które pozwala wejść na media społecznościowe tylko wtedy, gdy użytkownik wrzaśnie do mikrofonu „I’m a loser” („Jestem przegrywem”). I musi to zrobić naprawdę głośno.

Rozszerzenie „Scream to Unlock” stworzył anonimowy programista pod pseudonimem madinmo, który miał dość własnego doomscrollingu. Choć brzmi to absurdalnie – działa. Przynajmniej dla niektórych.

Gdy aplikacje blokujące nie wystarczają…

Wielu z nas zna to aż za dobrze – obiecujemy sobie „tylko pięć minut na Instagramie”, a kończymy godzinę później, przeglądając bez celu zdjęcia znajomych, memy i filmiki z kotami. Rozwiązania takie jak Focus Mode, Forest, Freedom czy StayFocusd mają pomagać w ograniczeniu cyfrowych nawyków, ale często są po prostu zbyt łatwe do obejścia.

Twórca „Scream to Unlock” przyznaje, iż właśnie dlatego sięgnął po bardziej radykalny środek. Jak napisał na Hacker News blokery stron go nie powstrzymywały. Potrzebował czegoś, co przy odblokowywaniu będzie tak krępujące, iż skutecznie zniechęci go do tego. Wtedy właśnie wpadł na pomysł, żeby użytkownik musiał powiedzieć coś żenującego – głośno, do mikrofonu.

Scream To Unlock / Źródło: producthunt.com

Jak działa „Scream to Unlock”?

Rozszerzenie pozwala skonfigurować listę stron, które chcesz „zablokować” – mogą to być Facebook, X (Twitter), TikTok, YouTube, a choćby LinkedIn. Gdy próbujesz je otworzyć, zamiast standardowego widoku pojawia się komunikat z żądaniem wypowiedzenia hasła „I’m a loser” („Jestem przegrywem”) do mikrofonu. System analizuje głośność i jakość dźwięku – tylko jeżeli krzykniesz wystarczająco donośnie, uzyskasz kilka minut dostępu. Co więcej, im głośniej krzyczysz, tym więcej czasu dostajesz.

Pomysł opiera się na tzw. ujemnej stymulacji emocjonalnej – uczucie zawstydzenia i zażenowania ma wywołać efekt psychicznego „strzału w kolano”, który skutecznie powstrzyma przed ponownym uruchomieniem aplikacji.

To tylko żart? A może realne narzędzie zmiany nawyków?

Choć rozszerzenie powstało pół-żartem, psycholodzy zauważają, iż taki mechanizm może działać. Jak tłumaczy dr Agnieszka Malinowska, psycholożka uzależnień cyfrowych z Warszawy, uczucie zawstydzenia jest silnym hamulcem. jeżeli osoba musi się publicznie (lub sama przed sobą) upokorzyć, zanim zrobi coś kompulsywnego – w tym przypadku przeglądanie Facebooka – to często rezygnuje. Taka metoda, choć kontrowersyjna, może pomóc przerwać szkodliwy nawyk.

Nie bez powodu wiele osób obawia się aplikacji, które proszą o dostęp do mikrofonu. Na szczęście twórca rozszerzenia udostępnił kod źródłowy na GitHubie, co pozwala programistom i użytkownikom prześledzić, jak działa aplikacja i upewnić się, iż żadne nagrania nie są zapisywane czy wysyłane do chmury. Wszystkie operacje przetwarzania dźwięku realizowane są lokalnie – analizowana jest tylko głośność dźwięku w czasie rzeczywistym, bez zapisywania treści.

  • Sprawdź także: Kontroluj to, co oglądasz. TikTok ma nową funkcję, którą pokochasz

Skuteczne rozwiązanie?

W czasach, gdy coraz więcej badań pokazuje związek między korzystaniem z mediów społecznościowych a depresją, lękiem czy spadkiem produktywności, choćby tak absurdalne metody mogą zyskać swoich zwolenników. Według danych z raportu Digital 2024: Poland, przeciętny użytkownik spędza w mediach społecznościowych ponad 2,5 godziny dziennie. Dla wielu z nas to więcej niż czas poświęcony na sen czy kontakty z rodziną.

A może coś bardziej subtelnego? jeżeli wrzask „I’m a loser” nie brzmi dla Ciebie zachęcająco, są też mniej ekstremalne narzędzia do ograniczania czasu online:

  • One Sec – aplikacja opóźniająca uruchamianie social mediów o 10 sekund, by dać Ci czas na refleksję.
  • Cold Turkey – zaawansowana blokada aplikacji i stron, której nie da się łatwo wyłączyć.
  • Digital Wellbeing (Android) / Screen Time (iOS) – wbudowane systemy kontroli czasu spędzanego w aplikacjach.
Abonament RTV w 2026 roku będzie droższy. Wiemy, ile zapłacisz po podwyżce
aplikacjeMedia społecznościowerozrywka
Idź do oryginalnego materiału