I minęło kolejne 12 tygodni. Dzisiaj zaczyna się kwartał numer trzy, więc czas na podsumowanie drugiego kwartału 2018 roku. A musicie wiedzieć, iż działo się dużo! Momentami aż za dużo.
Pamiętacie, jak na początku kwietnia pisałam we wpisie podsumowującym pierwszy kwartał, iż za dużo na siebie wzięłam i zdecydowanie muszę zwolnić przez kolejne trzy miesiące? Ja pamiętam! Wiecie, do czyich rad najtrudniej się zastosować? Do własnych! Drugi kwartał minął mi pod znakiem wytężonej pracy i mnóstwo dodatkowych projektów, w które sama się wpakowałam Ale zanim przejdę do lekcji, jakie wyciągnęłam z tych trzech miesięcy i zdradzę Wam, jakie drastyczne środki postanowiłam podjąć tym razem, podsumujmy sobie to, co się działo.
Pierwsze i najważniejsze – grupa Programuj, dziewczyno! skończyła rok pod koniec maja. W związku z tym zorganizowałam dwa duże wydarzenia. Pierwsze odbyło się 30 maja w Poznaniu, było to spotkanie z prelekcjami. Na spotkaniu pojawiło się ponad 60 osób, a posłuchać można było m.in. o tym, jak wygląda branża IT w perspektywy rekrutera, na co się przyszykować, gdy chcemy pracować w branży game-dev, co to jest Scrum oraz jak tworzyć strony, które konwertują jak szalone. Prelekcje były nagrane i można je obejrzeć klikając w poniższe linki:
- Jak wygląda specyfika rynku IT okiem rekrutera – Izabela Huszcza z Make My Mind
- Chcę tworzyć gry – Sylwia Błach z sylwiablach.pl
- Gotuj ze Scrumem – Natalia Sarosiek
- Landing page, które konwertują jak szalone – Rita Łyczywek z FlyNerd
W wydarzenie zaangażowały się super firmy – Coders Lab, które wspiera działania grupy adekwatnie od początku powstania, zapewniło nam słodką niespodziankę, dzięki temu mieliśmy networking przy pysznych muffinkach. Agencja rekturacyjna Make My Mind z kolei zaoferowała pomoc osobom, które chciały zaprojektować swoją karierę w IT i zorganizowała małe spotkania z rekruterami dla zainteresowanych. A relację zdjęciową stworzyła niezastąpiona Pika Pika Fotografia. Plakaty natomiast stworzyła Kasia z Witty Mind Design.
Energia na spotkaniu była niesamowita! Do teraz nie mogę wyjść z podziwu, jak fajna społeczność wytworzyła się wokół działań grupy. Niecały tydzień temu z kolei po raz drugi w Poznaniu odbył się meet-up “Programuj, dziewczyno!”. Zaplanowałam 50 miejsc, bo nie sądziłam, iż pojawi się więcej osób. Tymczasem było ich aż 100! Jestem ogromnie szczęśliwa, iż meet-upy tak gwałtownie zdobyły taką popularność. I mam nadzieję, iż cały czas będzie się na nich pojawiać tyle osób. To jest naprawdę super!
Urodziny grupy wymagały większego świętowania niż tylko jedno spotkanie w Poznaniu. Dlatego przez kilka dobrych miesięcy planowałam całodniowy event pt. Programuj, dziewczyno! Poznaj możliwości IT, który miał miejsce 9 czerwca w Warszawie. To wydarzenie nie odbyło by się, gdyby nie mój niesamowity komitet organizacyjny – dziewczyny, bardzo dziękuję za inicjatywę, zaangażowanie i wsparcie! Przez cały dzień ponad 100 uczestniczek mogło posłuchać prelekcji, które pokazały, jakie są możliwe ścieżki w IT – było m.in. o pracy programistki, testerki, UX-designera, ale także o tym, jak walczyć z brakiem motywacji i czego się spodziewać, gdy stawiamy pierwsze kroki na nowych stanowiskach. Z tego wydarzenia prowadziłam relację na Facebooku, więc wszystko można obejrzeć wchodząc w sekcję Filmy na fanpage’u. Znajdziecie tam łącznie cztery filmy z relacjami, każdy po 40 minut. Raz jeszcze dziękuję wszystkim prelegentkom za niesamowite prezentacje!
Oprócz prelekcji równolegle odbywały się warsztaty – z JavaScriptem dziewczyny zapoznali mentorzy z girls.js, podstawy uczenia maszynowego przedstawił Reaktor, a wprowadzenie do programowania obiektowego w Javie zrobiła jedna ze współorganizatorek wydarzenia, Alicja Cent. Uczestniczki warsztatów były zachwycone i dostałam mnóstwo pozytywnych maili. Ogromnie się cieszę, iż idea wydarzenia, czyli prelekcje plus warsztaty, sprawdziła się, bo bardzo mi zależało, żeby dać uczestniczkom zarówno motywację, jak i jakieś techniczne podstawy. Niestety miejsc na warsztaty nie mogłyśmy z organizatorkami zaoferować wszystkim ze względu na ograniczenia przestrzeni, ale uważam, iż i tak wyszło bardzo fajnie.
Spotkanie w Warszawie nie odbyło by się, gdyby nie partnerzy, którzy zechcieli nas wesprzeć, zarówno finansowo, jak i przysyłając swoje gadżety dla uczestniczek. Sponsorami eventu byli Accenture, Connectis, Rebased, Fujitsu i Reaktor. Gadżety przysłało nam także No Fluff Jobs, a książki Dziewczyny kodują sprezentowało Wydawnictwo Wilga. W swoje progi z kolei przyjęło nas Startberry. O relację zdjęciową zadbała jedna z współorganizatorek, Julia Rościszewska oraz andzie moes.
Oba spotkania okazały się być sukcesem, z czego jestem bardzo dumna. Pokazały mi one jednak, jak wiele pracy wymaga organizacja takich dużych eventów, szczególnie takiego, jak ten warszawski. Udowodniłam sobie, iż umiem zarządzać projektami i dobrze rozdzielać zadania, ale przyznam, iż księgowo-finansowa część przygotowań była dla mnie drogą przez mękę. Nie znam się na tym dobrze i mnóstwo czasu zabierało mi rozliczanie się ze sponsorami, konstruowanie umów, itd. Do tego dochodziły dziesiątki maili od przyszłych/niedoszłych uczestniczek wydarzenia. Gdybym orgnizowała to wydarzenie na cały etat, pewnie aż tak bym tego nie odczuła. Natomiast jako iż mam przecież inną pracą na cały etat, zdarzały się dni, gdy po pracy spędzałam kilka godzin odpisując na maile i sprawdzając faktury.
Tutaj będzie mały apel, dla osób, które biorą udział w darmowych wydarzeniach, bo takie właśnie były wydarzenia w Poznaniu i Warszawie. Dzięki sponsorom mogłyśmy zapewnić uczestniczkom torby z gadżetami, wodę, wydrukować plakaty, itp. Jednak organizatorki wydarzenia pracowały jako wolontariuszki. Zdarzało nam się dostać nieprzyjemne maile i wiadomości prezentujące bardzo roszczeniową postawę. Szczególnym problemem okazała się ograniczona liczba miejsc na warsztaty, o czym mówiłyśmy cały czas. I teraz apel – jak bierzecie udział w darmowych wydarzeniu, weźcie pod uwagę, iż pewnie organizatorzy nie są za to wynagradzani. Nie piszcie do nich z pretensjami, doceńcie to, co robią. Muszę przyznać, iż miałam osobiście ogromny kryzys, gdy poświęcałam kolejną godzinę, by dopiąć organizację wydarzenia, a tutaj dostaję maila pełnego pretensji, iż ktoś kupił już bilet na pociąg i dlaczego nie ma dla niego miejsca na warsztaty. I iż pewnie nam się nie chce po prostu zrobić dodatkowego miejsca.
To jest przykre i wiem, iż trzeba się na coś takiego uodpornić. Jednak wierzę, iż może do kogoś trafią moje słowa. Jak jesteście w jakiejś społeczności, bierzecie to, co oferuje, ale starajcie się też dawać od siebie. Jak przychodzicie na wydarzenie wcześniej i widzicie, iż jeszcze realizowane są przygotowania, zapytajcie, czy nie pomóc. A potem napiszcie maila z wrażeniami albo po prostu podziękujcie. To są małe rzeczy, a naprawdę wiele zmieniają.
Wydarzenia, choć ogromnie angażujące, nie były jedynymi projektami, w jakie byłam zaangażowana w tym kwartale. Na samym początku wyszedł mój kurs online z tworzenia strony internetowej od zera, z czego nieprzerwanie jestem dumna i postanowiłam rozszerzyć temat początków w IT także dla osób, które nie mogły wziąć udziału w stacjonarnych wydarzeniach. I dlatego odbyło się Wyzwanie: Junior Developer.
Podczas wyzwania mogliście poczytać o tym, jak napisać CV i przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej na juniorskie stanowisko oraz jak i gdzie szukać pierwszej pracy. Także w ramach wyzwania ruszyłam na YouTube! Mój kanał zainaugurowałam rozmowa z doświadczonymi programistami, którzy opowiadali o tym, jak oni traktują juniorów oraz podzielili się swoimi początkami w branży. Na razie mój kanał na YouTube trochę zamarł, ale mam w planach reaktywację, jednak dopiero na początku września.
Jeśli macie ochotę zgarnąć bonusowe materiały, które zrobiłam z okazji wyzwania Junior Developer (oraz z innych wyzwań), zapiszicie się koniecznie na newsletter Wake up and Code. Gdy potwierdzicie maila, przyjdzie do Was wiadomość ze wszystkimi niezbędnymi linkami. A jak już jesteście zapisani na newsletter, to dzisiaj trafi do Waszych skrzynek mail z instrukcją, jak pobrać materiały.
Dlaczego wracam do newslettera, który ostatnio trochę zaniedbałam? Otóż dlatego, iż na razie znikam. A gdy się pojawię z powrotem, poinformuję Was o tym mailem. Dlatego koniecznie dołączcie do listy
Miałam w tym kwartale więcej wypoczywać, znaleźć więcej czasu dla siebie. Nie zrobiłam tego. I niestety, tym razem mój organizm postanowił się zbuntować. Spędziłam tydzień na L4 adekwatnie tylko śpiąc, potem przyplątało mi się kilka infekcji. Oba wydarzenia prowadziłam na dużej ilości leków. To nie jest dobre. Dlatego stwierdziłam, iż tylko drastyczne środki mi pomogą.
Na koncepcję detoksu internetowego trafiłam dzięki książce Praca głęboka Cala Newporta (więcej o książce pisałam tutaj, a o koncepcjach pracy głębokiej tutaj). I chcę w lipcu taki detoks u siebie zastosować. Nie rezygnuję z internetu całkowicie, ponieważ będę realizować projekty, do których jest on mi niezbędny. Ale znikam z Facebooka, z grupy oraz z bloga. Przez ostatni rok blog i grupa są na liście moich codziennych zajęć i chciałabym się od nich trochę zdystansować. Potrzeba mi chwili przerwy, wytchnienia. Chcę przemyśleć, w którą stronę mają iść, zastanowić się nad ich celami i wypracować lepsze formy dbania o bloga i grupę. Nie zostawiam Was jednak zupełnie, zaplanowałam na blogowym fanpage’u posty z ciekawymi artykułami, zarówno z mojego bloga jak i z innych miejsc. Będę Wam podrzucać także interesujące filmy czy podcasty, na które trafiłam ostatnio. Wszystkie te posty będą publikowane automatycznie, dlatego nie oczekujcie, iż odpisze na komenatrze w lipcu. Zrobię to na pewno po powrocie. To samo tyczy się wiadomości na fanpage’u oraz maili, które wyślecie na blogowy adres.
Jak nie macie dosyć mojej historii o zmianie branży i chcecie posłuchać, co mam do powiedzenia o IT z perspektywy humanistki, włączcie ten odcinek DevTalk, gdzie rozmawiam z Maciejem Aniserowiczem. Nagranie podcastu z Maciejem to była dla mnie super przygoda, bardzo się cieszę, iż zaprosił mnie do swojego podcastu i iż mogliśmy poruszyć podczas rozmowy tyle fajnych tematów.
Jak piszę teraz o tych wszystkich projektach, w które angażowałam się od kwietnia do czerwca, to dopiero widzę, ile tego było! Ostatnio trafiłam na artykuł o wielkiej liście celów na blogu Edyty Zając i mocno zaczęłam zastanawiać się nad tym, jakie cele mają mi przyświecać przez najbliższy czas. Ostatnio robiłam tak dużo rzeczy, iż zagubiło się gdzieś w tym wszystkim… kodowanie. Tak, tak. Właśnie kodowania brakuje mi najbardziej. I to nie kodowania w pracy, bo robię to codziennie, ale programowania tak zupełnie dla siebie, uczenia się zupełnie nowych rzeczy.
Lipiec poświęcę na utrwalenie wiadomości z Reacta, chcę również zrealizować swój jeden projekt, ale o tym napiszę, gdy to już się stanie. Aby złapać równowagę natomiast, wprowadzam weekendy prawie zupełnie offline. Chcę skorzystać z lata, pospotykać się ze znajomymi, wyjeżdzać na weekndy i zwyczajnie nic nie musieć. Ostatnie dwa lata to dla mnie niezwykle intensywny czas, a weekendy zwykle oznaczają dla mnie pracę nad jakimiś dodatkowymi projektami. Bardzo chcę od tego odejść i zastosować w tygodniu koncepcje pracy głębokiej, natomiast w weekendy naprawdę się relaksować. Jak macie ochotę więcej poczytać o metodach uczenia się, które wdrożyłam (i wdrażam nadal), to odsyłam Was do tego artykułu, który pojawił się na blogu kilka dni temu.
Mam nadzieję, iż jako moi czytelnicy, zrozumiecie, dlaczego na razie znikam. W lipcu na pewno nie będzie nowych wpisów na blogu. Liczę na to, iż wrócicie tutaj w sierpniu i iż dzięki tej przerwie, będę mogła pisać przydatne i interesujące dla Was artykuły. W tym miesiącu na bloga weszło rekordowo ponad 8 tysięcy osób! To naprawdę niezwykle wyobrazić sobie, iż tyle osób czyta moje słowa.
To podsumowanie jest zdecydowanie słodko-gorzkie. Widzę, jak wiele zrobiłam. Czuję niesamowitą energię po wydarzeniach, które zorganizowałam oraz po wyzwaniu. Widzę, iż chętnie czytacie artykuły, piszecie do mnie, w grupie realizowane są super interesujące dyskusje. Ja natomiast boję się, iż pracując w takim tempie, zwyczajnie się wypalę. Dlatego zwalniam. Wrócę do Was z nowymi, fajnymi projektami (mam w zanadrzu kilka!), ale muszę zdecydować, które wcielę w życie i w które powinnam się zaangażować. Robienie coraz to nowych rzeczy jest kuszące i uzależniające, szczególnie jak projekty tak świetnie się rozwijają i przyciągają tyle osób, jednak muszę powiedzieć stop. I robię to właśnie teraz. Liczę, iż zrozumiecie i wesprzecie mnie w mojej decyzji. Wrócę do Was w sierpniu.