Intel przetrwa kryzys? Trump zainwestował w firmę

instalki.pl 2 miesięcy temu

Wiele wskazuje na to, iż Intel przetrwa jeden z najpoważniejszych kryzysów w swojej historii. Wszystko za sprawą porozumienia zawartego z amerykańską administracją. Tamtejszy rząd podjął decyzję o nabyciu niemalże dziesięciu procent udziałów technologicznego koncernu. Wykonanie tego kroku ma jeden prosty cel: umocnienie pozycji Stanów Zjednoczonych na półprzewodnikowym froncie. przez cały czas jednak nie wiadomo czy zainwestowanie tylu finansowych środków faktycznie cokolwiek zmieni.

Intel nie miał wyboru – kooperacja z amerykańskim rządem brzmi jak naturalna kolej rzeczy

Zakład Integracji i Testowania Półprzewodników położony w podwrocławskiej miejscowości to już przeszłość. Problemy tytułowego koncernu zmusiły jego zarząd do wstrzymania inwestycji na wielu rynkach, zwłaszcza tych europejskich. Niepokojące ogłoszenie dotyczące restrukturyzacji sugerowało jednak, iż nie ma mowy o likwidacji amerykańskich miejsc pracy. Cóż, właśnie dowiedzieliśmy się dlaczego.

  • Polacy stracą pracę. Intel podjął bardzo trudną decyzję

Intel z dumą ogłosił, iż administracja Donalda Trumpa zgodziła się na zainwestowanie 8,9 miliarda dolarów w akcje rodzimego biznesu technologicznego. Pieniądze pochodzą jednak z dwóch jasno określonych źródeł, mowa bowiem o programach zainicjowanych jeszcze za kadencji Joe Bidena. Ponad połowa środków (5,7 miliarda dolarów) została wyciągnięta z funduszu CHIPS Act, reszta natomiast (3,2 miliarda dolarów) z głośnej inicjatywy Secure Enclave. Wykonanie tego kroku jest elementem realizacji kontrowersyjnej strategii zakładającej przeniesienie produkcji półprzewodników bezpośrednio do USA.

Warto wspomnieć, iż wykupienie 9,9% udziałów nie będzie wiązać się z ingerencją w wewnętrzne decyzje podejmowane przez Intel. Podpisane porozumienie wyklucza możliwość zasiadania polityków w zarządzie, co należy uznać za naprawdę dobrą wiadomość. Obecny prezes firmy (Lip-Bu Tan) robi w tej chwili wszystko, by wyciągnąć koncern z przepaści, nad którą zawisł. Technologiczny moloch jeszcze nigdy w historii nie notował aż takich strat (18,8 miliarda dolarów w 2024 roku). Wystarczy zatem kilka nieprzemyślanych decyzji, by dobrze wszystkim znana firma przestała się liczyć.

Źródło zdjęcia: instalki.pl (Maksym Słomski)

Firma stanie się kluczem do budowania niezależności amerykańskiej technologii?

Ciekawostką jest to, iż Donald Trump nie był pierwotnie zadowolony z faktu, iż stanowisko dyrektora generalnego objął Lip-Bu Tan. Niejednokrotnie wspominał on bowiem o powiązaniach mężczyzny z chińskim rządem, ale najwidoczniej sprawa zdążyła się już wyjaśnić. Inwestycja amerykańskiego rządu niewątpliwie przejdzie do historii, choć w tej chwili trudno stwierdzić czy przeznaczenie tylu środków finansowych faktycznie uratuje spółkę. Nie brakuje osób krytykujących Intel za mieszanie się w politykę, choć zarząd prawdopodobnie zrobi wszystko, by nie spocząć na technologicznym dnie.

Czas zatem pokaże co z tego wyjdzie. Obydwie strony umowy mają swój interes w powrocie koncernu na szczyt. Donald Trump od miesięcy trąbi przecież o konieczności przeniesienia produkcji procesorów do Stanów Zjednoczonych. Już niedługo większość półprzewodników w najważniejszych departamentach administracji ma być sygnowanych niebieskim logiem.

  • Intel LGA 1954 może być strzałem w dziesiątkę. Dlaczego?

Pozostaje cierpliwie czekać na debiut kolejnych urządzeń z amerykańskiej stajni. Jak sytuacja wygląda u Was – jesteście wierni procesorom Intela czy już dokonaliście przesiadki?

Źródło: Intel / Zdjęcie otwierające: Intel

IntelUSA
Idź do oryginalnego materiału