
Spodziewaliśmy się tej wiadomości — Microsoft zainwestuje w Polsce 700 mln dolarów w rozbudowę istniejącej już w naszym kraju infrastruktury chmurowej! Firma skorzystała z tej okazji, by zasugerować, iż nie podobają jej się przynajmniej niektóre elementy agendy MAGA prezydenta Trumpa.
Kiedy parę dni temu premier Donald Tusk wraz z prezesem Google Sundarem Pichaiem dumnie ogłaszał raptem kilkumilionową „inwestycję” firmy w rozwój kompetencji związanych ze sztuczną inteligencją, krytyce i żartom nie było końca. Wczoraj, gdy ogłaszał z wiceprezesem Microsoftu Bradem Smithem inwestycję za 700 mln dolarów, heheszków było już znacznie mniej.
Microsoft zainwestuje w Polsce dalsze 700 mln USD
Inwestycja Microsoftu w Polsce nie jest wielką niespodzianką. Projekt za 700 mln dolarów to tak naprawdę rozszerzenie ukończonej już inwestycji wartej 1 mld dolarów w budowę w Polsce regionu chmury obliczeniowej Azure. Jak zapewniał prezes Smith, inwestycja będzie dotyczyć budowy infrastruktury chmurowej i AI. Inwestycja powinna zostać zakończona do połowy przyszłego roku.
Nowe polskie centrum danych będzie częścią wartych 20 mld dolarów projektów ogłoszonych przez Microsoft w przeciągu ostatnich 16 miesięcy w Europie a dotyczących budowy centrum danych dla chmury obliczeniowej i AI. To istotna część planów rozbudowy infrastruktury dla AI, planów, które zakładają wydanie w tym roku finansowym (kończącym się w czerwcu) 70 mld dolarów.
Ponadto Microsoft ogłosił pogłębienie współpracy z Polską w zakresie obronności, a w szczególności cyberbezpieczeństwa, w tym również poprzez współpracę w rozwoju kompetencji i technologii cyfrowych, w tym związanych ze sztuczną inteligencją.
Nie przegap najważniejszych trendów w technologiach!
Zarejestruj się, by otrzymywać nasz newsletter!
MAGA? Może, ale nie kosztem więzi transatlantyckich
Microsoft skorzystał przy tym do swego rodzaju polemiki z propozycjami — choćby jeżeli dość chaotycznymi — prezydenta Donalda Trumpa.
Już tytuł blogowego wpisu wiceprezesa Brada Smitha na temat inwestycji w Polsce wiele mówi: „Widok z Warszawy: Wsparcie Microsoftu dla transatlantyckich inwestycji, handlu i wzrostu gospodarczego”. Przekaz jest jasny — więzi transatlantyckie nie powinny być zrywane. Być może nie jest przypadkiem, iż tego rodzaju przekaz pojawia się ze strony Microsoftu zaledwie dwa dni po tym, jak JD Vance frontalnie zaatakował Europę i jej system demokratyczny w przemówieniu podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
Jak wskazuje Microsoft, budowa jego centrów danych na Starym Kontynencie oczywiście zapewnia biznes wielu firmom w Europie, ale obejmuje również komponenty wyprodukowane i wyeksportowane z Indiany w Stanach Zjednoczonych. „To rodzaj inwestycji, który tworzy miejsca pracy i wspiera wzrost gospodarczy w całej Europie i po drugiej stronie Atlantyku” – odnotowuje Smith.
Ta krytyka oczywiście nie oznacza, iż Microsoftowi nie podobają się wszystkie pomysły Trumpa. choćby jeżeli szefa firmy Satyi Nadelli nie zauważono podczas inauguracji prezydenta (w odróżnieniu od wielu innych szefów Big Techów), to firma wpłaciła 1 mln dolarów na fundusz inauguracyjny Trumpa. Microsoft był też bodaj pierwszym Big Techem, który rozwiązał zespół DEI — dywersyfikacji, równości i inkluzywności, który miał dbać o to, by firma zatrudniała osoby z mniejszości, a która to dywersyfikacja była solą w oku republikanina. Microsoft zrobił to w połowie zeszłego roku, a inne Big Techy zdecydowały się na podobne kroki dopiero pół roku później, gdy Trump obejmował urząd.
Więc choćby jeżeli niektóre elementy polityki MAGA (Make America Great Again) specjalnie Microsoftowi nie przeszkadzają, to najwyraźniej zrywanie więzi transatlantyckich, zwłaszcza tych biznesowych, już tak. Cóż, jak wskazują niektórzy, „it’s bad for business”.
Meta z Trumpem przeciw Europie?
Tutaj widać istotną różnicę między Microsoftem a Metą, której założyciel Mark Zuckerberg stał się jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników polityk Trumpa. I jak się okazuje, chętnie wykorzysta nowego prezydenta do wykręcania rąk Europie.
Jak zasugerował dyrektor firmy do spraw stosunków globalnych Joel Kaplan, firma nie zawaha się zwrócić do prezydenta Trumpa za każdym razem, gdy UE będzie używać przepisów dotyczących rynków cyfrowych przeciwko produktom firmy.
Kaplan, który wcześniej był strategiem Partii Republikańskiej, został wyznaczony na szefa stosunków globalnych w firmie po wyborze Trumpa na prezydenta.
Źródło grafiki: Sztuczna inteligencja, model Dall-E 3