Od developera do managera — jak się rozwijać wewnątrz firmy i czy w ogóle warto? Devdebata

geek.justjoin.it 9 miesięcy temu

Jakie umiejętności i cechy warto posiadać, by skutecznie budować karierę i awansować na stanowisko managerskie? Kiedy warto rozpatrzyć zostanie z pracodawcą na dłużej i czego oczekiwać od swojej firmy? Swoim doświadczeniem dotyczącym rozwoju w IT podzielili się z nami pracownicy warszawskiej firmy Pretius.

W devdebacie udział wzięli:

Bartosz Zacharuk. Członek Zarządu Pretius mający rozległe doświadczenie zarówno jako programista, jak i Project Manager. w tej chwili jako Chief Operating Officer odpowiada za cały zespół realizacyjny.

Łukasz Cabaj. Tester z przeszło 5-letnim doświadczeniem, który przeszedł do IT z branży geodezynej. Prywatnie zapalony motocyklista i miłośnik sportu – piłki nożnej, snowboardu oraz roweru.

Amelia Koper. Analityczka/PM-ka z doświadczeniem w różnych branżach – m.in. lotniczej, czy finansowej (przez 3 lata była jedną z osób utrzymujących globalne indeksy giełdowe obligacji zmiennych, do dziś będące benchmarkiem dla wielu funduszy). W Pretius zajmuje się zarówno analizą, jak i project managementem.

Bartosz Podgórzak. Przez dekadę przeszedł w Pretius przez szereg ról – od Testera, przez Analityka, Project Managera, aż po Delivery Managera. Jest certyfikowanym SCRUM Masterem i uczestniczył w pierwszym projekcie Pretius bazującym na tej metodyce. Czas wolny poświęca rodzinie lub wykorzystuje na crossfit, kino i czytanie komiksów.

Ile lat pracujecie w IT?

Amelia Koper: 8 lat.

Bartosz Podgórzak: 10 lat – mój związek z IT jest dłuższy od małżeństwa (śmieje się).

Łukasz Cabaj: 6 lat.

Bartosz Zacharuk: Za długo… 16 lat, z czego 10 w Pretius.

Czym się wcześniej zajmowaliście?

Amelia Koper: Zanim weszłam do branży IT byłam analityczką danych finansowych, z naciskiem na obligacje.

Bartosz Podgórzak: Nigdy nie chciałem mieć nic wspólnego z wojskiem, dlatego też podjąłem studia na Wojskowej Akademii Technicznej (śmieje się). Potem byłem instalatorem i konserwatorem systemów zabezpieczeń w wojsku, a następnie trafiłem do departamentu bezpieczeństwa firmy, która potem stała się mBankiem. Z czasem zostałem też audytorem bezpieczeństwa w banku.

Bartosz Zacharuk: Jestem w IT przez większość swojego życia zawodowego. Zanim zacząłem pracę z softem, przez rok prowadziłem swoją firmę oferującą kursy maturalne.

Łukasz Cabaj: Byłem geodetą, zajmowałem się obsługą inwestycji drogowych i kolejowych.

Dlaczego zdecydowaliście się na pracę w IT?

Amelia Koper: Trafiłam do IT przypadkiem. Do zostania skłonił mnie brak rutyny – i do dziś uważam to za dużą zaletę. Tutaj ciągle trzeba się czegoś uczyć.

Bartosz Podgórzak: Zabrzmi to może dziwnie, ale dla mnie motywatorem w ogóle nie były pieniądze. Znamy się z Bartkiem Zacharukiem prywatnie i w trakcie rozmów często opowiadał mi o atmosferze w firmie, do której trafił, a także o samej branży IT, która wydała mi się strasznie interesująca. Kiedy w czasie jednej z takich rozmów Bartek wspomniał, iż Pretius szuka kogoś na stanowisko testera, postanowiłem spróbować.

Bartosz Zacharuk: Ja zawsze miałem klarowną wizję tego, jaką chcę zrobić karierę. Uczyłem się programowania na własną rękę po to, by tę wizję zrealizować.

Łukasz Cabaj: Dla mnie to była przede wszystkim kwestia stabilizacji. Moja wcześniejsza praca była mocno obciążająca dla mojego życia osobistego i rodzinnego, bo wiązała się z ciągłą pracą w terenie i wymagała wyjazdów w delegację. Szukałem zajęcia, które pozwoliłoby mi to zmienić, a przy tym było po prostu interesujące.

Jaką drogę zawodową przeszliście w Pretius?

Amelia Koper: Od początku zajmowałam się przede wszystkim analizą biznesowo-systemową. w tej chwili pełnię też rolę Project Managera.

Bartosz Podgórzak: W moim przypadku było dość ciekawie – zaczynałem od testera, ale przeszedłem też przez stanowiska analityka i Project Managera. Teraz jestem Delivery Managerem.

Bartosz Zacharuk: Najpierw pracowałem jako Technical Project Manager, następnie szef działu realizacji (Head of Software Development), a w tej chwili jestem Chief Operating Officerem i członkiem zarządu firmy.

Łukasz Cabaj: Pracę w Pretius rozpocząłem na stanowisku testera. Aktualnie koordynuję pracę zespołu oraz przejmuję obowiązki PM-a.

Co jest potrzebne, żeby awansować na stanowiska menadżerskie? Wszystkiego tego da się nauczyć czy niektórzy powinni porzucić marzenia?

Amelia Koper: Jest z tym różnie. najważniejsze wydaje mi się skupienie na rozwoju firmy, a nie tylko na konkretnym projekcie lub własnych, osobistych celach.

Bartosz Podgórzak: To, o czym mówi Amelia, jest bardzo ważne – warto patrzyć na projekty z szerszej perspektywy, mieć świadomość, iż software development jest grą zespołową i wymaga współdziałania. Ze swojej strony wymieniłbym jeszcze otwarty umysł, koleżeńskość, czy zdolności komunikacyjne.

Bartosz Zacharuk: Tak, na pewno najważniejsze są umiejętności miękkie. Rozmaitych technologii można się nauczyć, wiedzę w zakresie frameworków czy programowania można podszlifować, ale ze zdolnościami w zakresie komunikacji bywa znacznie ciężej. Zwróciłbym też uwagę na znaczenie odporności na stres, umiejętności oddzielenia pracy od życia prywatnego.

Łukasz Cabaj: Według mnie wszystko rozbija się o zaangażowanie. Z odpowiednim zaangażowaniem można przezwyciężyć większość trudności.

A jak wygląda ścieżka awansu dla ludzi technicznych, którzy nie chcą/nie potrafią zarządzać ludźmi, zarządzać projektami, kontaktować się z klientami?

Amelia Koper: Uważam, iż kiedy ktoś dąży do stanowiska seniorskiego, to powinien robić więcej niż minimum, wychodzić z inicjatywą. Przykładowo, jeżeli zwracam się do kogoś takiego z pytaniem, to nie powinnam dostać tylko zdawkowej odpowiedzi, ale też dodatkowe informacje poszerzające kontekst i – na przykład – naświetlające kwestie, które ja przeoczyłam, choćby z powodu tego, iż akurat w tym konkretnym obszarze nie mam takich umiejętności technicznych, jak mój rozmówca.

Bartosz Podgórzak: Trzeba wciąż się uczyć, czerpać jak najwięcej wiedzy i doświadczenia ze swojego otoczenia. Warto też robić dużo samemu (np. próbować rozwiązać jakiś problem nim poszukamy pomocy, rozwijać prywatne projekty). Nie można się też bać zgłaszania własnych pomysłów, bo czasem może się okazać, iż wpadliśmy na coś, co seniorom czy Team Leaderowi nie przyszło do głowy. Ale najważniejsze jest to, żeby wiedzieć, kim się chce być, jaki się ma pomysł na siebie.

Bartosz Zacharuk: Według mnie trzy czwarte sukcesu opiera się na tym, o czym przed chwilą mówił Łukasz – zaangażowaniu. Szczerze mówiąc, zdarzało nam się w czasie rekrutacji stawiać na osoby, które na papierze miały nieco mniejsze kompetencje, ale widać w nich było tę iskrę, pasję – i na ogół wychodziliśmy na tym bardzo dobrze; ci ludzie wykorzystywali daną im szansę i dawali z siebie tyle, ile mogli. Koniec końców, brak umiejętności w różnych obszarach można nadrobić, ale jeżeli człowiek nie jest zaangażowany w to, co robi, to nic innego nie pomoże

Łukasz Cabaj: Ja ponownie podkreślę zaangażowanie, pracowitość. jeżeli ktoś ma w zwyczaju robić minimum i się obijać, to z czasem zawsze wyjdzie na wierzch.

Jak firmy mogą wspierać rozwój zawodowy pracowników?

Amelia Koper: Przede wszystkim powinna dawać szansę na praktyczne wykorzystanie wiedzy, sprawdzenie się. Kursy to jedno, ale praktyka jest znacznie ważniejsza.

Bartosz Prodgórzak: Szkolenia na pewno pomagają, przy czym certyfikaty – choć ważne – są mniej najważniejsze od takiej zwyczajnej rozmowy z innymi ludźmi, którzy pełnią podobne funkcje i mają podobne, a równocześnie jednak nieco inne problemy. To dużo daje, pozwala spojrzeć na wiele spraw z innej perspektywy. Ważne jest też wprowadzanie w firmie nowych ról, procedur, praca nad jej strukturą. choćby jeżeli coś nieźle działa, to zawsze może działać jeszcze lepiej. Warto też inwestować w rozmaite udogodnienia i narzędzia (np. technologie, oprogramowanie), które pozwalają rozwijać firmę i ludzi.

Łukasz Cabaj: Tak jak mówi Bartek, dobrze jest mieć możliwość przegadania wyzwań z innymi. choćby jeżeli ktoś jest z boku, może czasem rzucić na problem inne światło.

Bartosz Zacharuk: Jak firma może wspierać rozwój zawodowy pracownika? Cóż, przede wszystkim nie zwalniać go za często (śmieje się). A tak na poważnie – osobiście największy rozwój zapewniło mi to, iż ktoś mi zaufał i dał swobodę, przestrzeń do działania i popełniania błędów. Dzięki temu mogłem się na nich uczyć. Więc ja wróciłbym do tego, o czym powiedziała Amelia – dawania szans na wykorzystanie wiedzy, wiary we własne siły, nauczenia się pewnego rodzaju samodzielności.

A jaką radę dalibyście tym, którzy dopiero myślą o pracy w software developmencie? Czy jakieś stanowiska są dobrym sposobem wejścia do branży IT?

Amelia Koper: Myślę, iż albo tester, albo analityk biznesowy z branży, której dotyczy projekt. Przy czym w tym drugim przypadku nie musisz mieć na starcie wiedzy technicznej.

Bartosz Podgórzak: Zgadzam się, tester i analityk. Przy czym podkreśliłbym, iż tutaj też często ważniejsze są kompetencje miękkie. Braki techniczne można nadrobić

Bartosz Zacharuk: Zgadzam się. Z drugiej strony, ciężko będzie wejść do IT jako na przykład Project Manager z innej branży – ilość rzeczy, których trzeba się nauczyć, albo w przypadku których trzeba zmienić podejście, będzie bardzo duża. Trochę łatwiej będzie miał pewnie Account Manager, ale to również może być spore wyzwanie.

Łukasz Cabaj: Dużą zaletą ról testera i analityka w tym kontekście jest fakt, iż są wszędzie, mają kontakt z całym procesem produkcji oprogramowania. Dzięki temu dużo się uczą.

Jak sami zdobyliście doświadczenie potrzebne w branży? Co polecalibyście innym?

Bartosz Podgórzak: Najlepiej uczyć się na błędach. Z tego powodu udział w prywatnych przedsięwzięciach albo na przykład w projektach open-source jest niezwykle cenny – buduje charakter i pozwala zdobyć doświadczenie. Oczywiście uczenie się, poszerzanie kompetencji na inne sposoby też nie zaszkodzi.

Amelia Koper: Zdecydowanie najważniejsze są projekty.

Bartosz Zacharuk: Tak, projekty bardzo dużo dają.

Łukasz Cabaj: Zgadzam się – najwięcej można wyciągnąć z projektów.

Czy istotne zmiany stanowisk (np. z analityka na developera czy z testera na project managera) nie wiążą się koniecznością „zaczynania od zera”?

Bartosz Podgórzak: Mnie trochę ciężko odpowiedzieć na to pytanie, bo ja zaczynałem pracę w IT w firmie, w której zespoły, role i sposób działania dopiero się wówczas kreowały. Więc poniekąd rozwijałem się, ewoluowałem wraz z Pretius. Na pewno w płynnym przejściu z jednego stanowiska na inne pomaga wiedza techniczna, tak samo znajomość klientów i branży. Przykładowo, przy przejściu z testera do analityka można poniekąd stosować tę samą wiedzę, tylko trzeba pewne rzeczy odwrócić i patrzeć na nie z innej perspektywy. Choć i tak trzeba się nauczyć nowych rzeczy – np. przelewania tej wiedzy i przemyśleń na papier, tworzenia dokumentacji. Krótko mówiąc, przejścia między rolami są bardzo różne i każde ma nieco inny poziom trudności.

Bartosz Zacharuk: Przejście z developera na jakieś wyższe stanowisko – na przykład na technicznego PM-a – jest stosunkowo łatwe, pod warunkiem iż masz miękkie umiejętności. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie przejścia ze stanowiska testera czy analityka do roli developera. Wejście w buty programisty, jeżeli ktoś nigdy nie kodował – a przynajminej nie robił tego komercyjnie – jest naprawdę bardzo ciężkie. Szczerze mówiąc choćby dla mnie obecnie, po latach w roli managerskiej, powrót do roli developera byłby pewnym wyzwaniem.

Amelia Koper: jeżeli ktoś posiada doświadczenie w IT to nigdy nie będzie to do końca start od zera – taka osoba jest bogatsza o znajomość branży, cyklu wytwórzego itd. To, czy dana zmiana stanowiska będzie się wiązała ze sporym krokiem w tył, czy w przód (głownie w sensie finansowym, lub ew. firmowej hierarchii, jeżeli dla danej osoby to ważne) zależy głównie od dwóch rzeczy. Po pierwsze, poziomu wiedzy technicznej, a po drugie, posiadanych umiejętności miękkich (w zależności od stanowiska, w które się celuje). Przykładowo, z roli testera manualnego posiadającego mgliste zrozumienie kodu będzie bardzo trudno wejść w buty developera bez naprawdę dużego zaangażowania w edukację i praktykę. jeżeli mówimy np. o analitykach czy developerach, to osobom posiadającym liderską smykałkę, obszerną wiedzę projektową i umiejętności miękkie stosunkowo łatwiej będzie przejść na stanowisko menadżerskie (PM, DM).

Łukasz Cabaj: jeżeli analityk znajdzie w sobie pasję do programowania, to czasami warto zrobić ten krok w tył – choćby jeżeli wiązałoby to się z zaczynaniem od zera.

Lepiej rozwijać się w ramach jednej organizacji czy zmieniać firmy? Jakie są plusy i minusy obu rozwiązań? Po czym poznać, iż warto zostać, a kiedy warto jak najszybciej uciekać?

Bartosz Zacharuk: Być może zabrzmi to dziwnie akurat z moich ust [jako wieloletniego pracownika Pretius i w tej chwili COO firmy – przyp. red.], ale według mnie dobrze jest zmieniać pracodawców. Nie warto nastawiać się od samego początku, iż na pewno zostanie się gdzieś na dłużej – lepiej mieć otwarty umysł i być gotowym na zmianę. W mojej opinii długi pobyt w firmie warto rozpatrzyć tylko wtedy, gdy dużo się w niej dzieje i zmienia – bo wtedy mamy szansę na uniknięcie nudy, czujemy konieczność ciągłego rozwoju i nieszablonowego myślenia. Zresztą, moje własne doświadczenie w firmie pokazuje, iż są miejsca, z którymi warto zwiaząć się na lata.

Bartosz Podgórzak: Czasem warto zostać dłużej, żeby móc rozwijać się razem z firmą. Poza tym, jeżeli wszędzie jesteś krótko – na przykład pół roku – to ciężko o faktyczny rozwój, bo w każdym nowym miejscu trochę zaczynasz od nowa.

Amelia Koper: Z drugiej strony zmiana też nie jest niczym złym. Czasem ludzie zmieniają pracę, bo nie mogą wytrzymać monotonii. Często też – na tej samej pozycji – można zarobić większe pieniądze, szukając oferty na rynku, niż licząc na awans w obecnej firmie.

Łukasz Cabaj: Według mnie ważne jest przede wszystkim to, żeby zmieniać pracę mądrze. jeżeli na przykład zawalamy projekty, nie bierzemy odpowiedzialności za te porażki i jesteśmy takim trochę „skoczkiem”, to prędzej czy później to zacznie nam ciążyć. Warto też zawsze starać się zostawiać za sobą otwarte drzwi, nie palić mostów.

Na koniec jeszcze pytanie o obecną sytuację w branży w kontekście wchodzenia do świata IT. Czy ostatnie miesiące według was zmieniły sytuację? Gdzie zdobyć potrzebne doświadczenie, skoro mało która firma przyjmuje juniorów bez bogatego portfolio?

Bartosz Podgórzak: Zależy od stanowiska. Na przykład PM, podobnie jak analityk, mają ciężko jako juniorzy – to są tego typu role, w których przypadku pewien poziom samodzielności jest w jakimś sensie warunkiem wstępnym. jeżeli pracownik nie jest samodzielny i musi na każdym kroku prosić o pomoc innych, by „wrosnąć” w swoją pozycję, to równocześnie nie jest w stanie na tym etapie wnosić do projektu tego, czego wymaga od niego stanowisko.

Łukasz Cabaj: Diabeł tkwi w szczegółach. Na pewno czynnikiem, który ma tu znaczenie, jest to, w jakim stopniu to poprzednie doświadczenie zgrywa się ze stanowiskiem, na które się aplikuje. Przykładowo ludziom, którzy pracowali w jakiejś branży – weźmy choćby telekomunikację – będzie nieco łatwiej wejść do IT jako tester czy analityk, pod warunkiem iż „zaczepią się” o projekt powiązany z ich poprzednią branżą.

Amelia Koper: Brutalnie szczerze? Niestety, ale jeżeli chodzi o stanowiska PM czy analityka, to w tej chwili łatwiej jest startować do korporacji. To daje największe szanse zdobycia jakiegoś doświadczenia. Na rynku jest dużo pracowników i na przykład my w Pretius nie weźmiemy do zespołu kogoś niesprawdzonego.

Bartosz Zacharuk: Ścieżka junior developera według mnie wcale nie jest ciężka, choć konkurencja jest duża. Ponownie wróciłbym tu do tego, o czym wspominaliśmy wcześniej – tworzenia prywatnych projektów (i umieszczania ich np. na GitHubie), udzielania się w społeczności, czy próbach robienia małych, komercyjnych projektów, które może wypalą, a może nie. A jeżeli ktoś jeszcze zrobi jakąś wtyczkę, stronę, albo coś podobnego, to nagle sytuacja staje się zupełnie inna. Krótko mówiąc: jesli chcesz znaleźć pracę w IT i potem się w tej pracy rozwijać, musisz mieć coś, co wyróżnia cię z tłumu.

Zdjęcie główne pochodzi z Unsplash.com.

Idź do oryginalnego materiału