Od programisty do przedsiębiorcy. Wywiad z Kacprem Kaczmarkiem

geek.justjoin.it 9 miesięcy temu

Kacper Kaczmarek dość gwałtownie doszedł do etapu seniora, a to dzięki jego zaangażowaniu w rozwój i ciągłe podnoszenie kompetencji. Od zawsze jednak chciał pracować nad swoimi produktami, dlatego zdecydował się na stopniowe zmniejszanie liczby godzin u pracodawcy. W ten sposób zadbał o stabilność finansową, a gdy poczuł, iż biznes idzie dobrze, porzucił pracę programisty.

Które z doświadczeń z pracy w IT przeniósł na swoje przedsięwzięcia? Choćby procesy zarządzania projektem czy sposób dzielenia się feedbackiem. – Moja fascynacja procedurami i procesami wynika z przekonania, iż dobrze zdefiniowane i klarowne procedury są fundamentem każdej efektywnej i rozwijającej się firmy. W programowaniu, gdzie czysty i zorganizowany kod jest niezbędny, tak samo w biznesie sprawdzone procedury umożliwiają płynne funkcjonowanie i rozwój – mówi.

Poznajcie historię Kacpra, który dziś rozwija dwie firmy: IN SPIRIO oraz Storywind.

Dlaczego zdecydowałeś się na ścieżkę IT? Jak wczesne rozpoczęcie kariery w IT wpłynęło na Twoje sukcesy w biznesie?

Od zawsze chciałem zostać przedsiębiorcą. Wiedziałem jednak, iż żeby to osiągnąć, będę potrzebował stabilnych fundamentów. Decyzję o wybraniu ścieżki IT podjąłem już w gimnazjum, a karierę komercyjną rozpocząłem w wieku 19 lat. Uważałem, iż branża IT jest najlepszą drogą do szybkiego osiągnięcia zawodowego sukcesu w młodym wieku.

Dzięki odpowiedniemu poświęceniu i nauce od odpowiednich osób, gwałtownie zdobywałem doświadczenie jako programista, a to pozwoliło mi na coraz lepszą pensję i inwestowanie nadwyżek w przedsięwzięcia biznesowe, jednocześnie utrzymując stabilność zawodową, którą oferowało mi IT.

Bezpieczeństwo, jakie dawała mi praca w IT, była kolejnym ważnym aspektem. Wiedza, iż mogę wrócić do programowania, jeżeli moje firmy nie wypalą, dała mi spokój i pozwoliła na zrównoważone podejście do ryzyka. Ta stabilność była fundamentem, na którym mogłem budować i rozwijać moje biznesy bez obaw o podstawowe finansowe bezpieczeństwo.

Podsumowując, wczesne rozpoczęcie kariery w IT miało ogromny wpływ na moje sukcesy w biznesie. Dało mi solidne podstawy finansowe oraz bezpieczeństwo zawodowe, które były najważniejsze w realizacji przedsiębiorczych aspiracji. Ta ścieżka nie tylko umożliwiła mi szybki rozwój zawodowy i finansowy, ale także położyła fundamenty pod moją przyszłość jako przedsiębiorcy, pozwalając na eksplorację nowych możliwości i realizację planów o własnym biznesie.

Bardzo gwałtownie dotarłeś do etapu seniora. Z czego to wynikało? Co sprawiało, iż zmieniały się nazwy Twoich stanowisk oraz wysokość wynagrodzenia?

Myślę, iż moja szybka ścieżka w branży IT była wynikiem kilku czynników. Przede wszystkim, najważniejsze było otoczenie – od początku starałem się pracować z programistami, którzy byli ode mnie lepsi. Zadawałem im mnóstwo pytań, wykorzystując każdą okazję do nauki i absorbowania wiedzy, co znacząco przyspieszyło mój rozwój zawodowy.

Oprócz tego, chłonąłem bardzo dużo artykułów i skupiałem się nie tylko na technologii, ale również dobrych praktykach, wzorcach projektowych, podejściach do architektury. To zdecydowanie wyróżnia dobrego programistę.

Kolejnym elementem, który pozwolił mi gwałtownie rozwijać się i awansować, były także kompetencje miękkie. W branży IT, gdzie technologia zmienia się w błyskawicznym tempie, równie ważne co biegłość techniczna są umiejętności interpersonalne. Zdolność do skutecznej komunikacji, rozumienie biznesu, kontakt z klientem są bardzo doceniane w zespole.

Mimo to, iż zarobki rosły, zawsze “z tyłu głowy” miałeś pracę nad swoimi firmami?

Tak, moja pasja do przedsiębiorczości i pragnienie budowania czegoś od podstaw nigdy nie ustały, choćby gdy rozwijałem swoją karierę programistyczną. Od najmłodszych lat miałem silne poczucie, iż chcę nie tylko pracować w technologii, ale również tworzyć wartość, wykorzystując technologię jako narzędzie do realizacji własnych pomysłów biznesowych.

Jednak kluczowym aspektem, który pozwolił mi na efektywną realizację tych dwóch ścieżek zawodowych, była umiejętność oddzielania obowiązków związanych z pracą w IT od zaangażowania w rozwijanie własnych przedsięwzięć biznesowych. To świadome zarządzanie czasem i priorytetami umożliwiło mi utrzymanie wysokiej jakości pracy jako programista, jednocześnie dając przestrzeń na rozwijanie moich projektów.

Opowiedz o etapie, w którym zdecydowałeś się zrezygnować z IT, żeby w pełni rozwijać swój biznes? Rozważałeś inne opcje?

Decyzja o całkowitym przejściu z IT do prowadzenia własnego biznesu była stopniowa. Na początku zmniejszyłem etat o dwie godziny, później o cztery. Moment, który zadecydował o mojej rezygnacji z pracy jako programista, było uruchomienie dwóch firm jednocześnie. To był czas, gdy stało się jasne, iż fizycznie nie jestem w stanie równocześnie poświęcać się programowaniu i zarządzaniu moimi przedsięwzięciami.

Trudno było mi całkowicie zakończyć pracę, którą do tej pory uwielbiałem, dlatego przez długi czas byłem głównym programistą w jednym z moich startupów. W pewnym momencie stało się oczywiste, iż aby te przedsięwzięcia miały szansę na sukces, muszą otrzymać moje pełne zaangażowanie zarządcze.

Jeśli chodzi o inne opcje – tak, miałem dylemat czy kontynuować karierę w IT, wyruszając w podróż i surfując w różnych częściach świata, czy też w pełni zaangażować się w rozwój moich firm. Wybrałem to drugie, kierując się przekonaniem, iż jest to droga do realizacji celów i ambicji.

Moja ostatnia praca w DeSmart, turkusowej organizacji, gdzie miałem możliwość pełnienia różnych ról i bezpośredniego obserwowania działania firmy od środka, jeszcze bardziej wzmocniła moje przekonanie, iż przedsiębiorczość jest ścieżką, którą chcę podążać. Pamiętam jak na rozmowie rekrutacyjnej właściciel DeSmartu, a w tej chwili mój kolega, zapytał czy wiem, iż prędzej czy później odejdę z firmy w kierunku własnego biznesu, odpowiedziałem wtedy, iż pewnie tak będzie.

Myślisz, iż rok, dwa lata później trudniej byłoby podjąć decyzję o porzuceniu pracy programisty na rzecz własnego biznesu? Dziś świat IT nie jest taki sam, jak kilka lat temu.

Masz rację, branża IT przeszła ogromne zmiany i stała się znacznie bardziej wymagająca. Ostatni czas przyniósł spadek popytu na programistów, mieliśmy do czynienia z falą zwolnień, co dodatkowo skomplikowało sytuację na rynku pracy. Również rozwój sztucznej inteligencji rodzi pytania o przyszłość zawodu programisty i wpływ AI na branżę w nadchodzących latach.

Czy byłoby trudniej? Wiesz, technologia zawsze rozwijała się w ekspresowym tempie, a w tej grze wygrywają ci, którzy są w stanie za nią nadążyć. Praca programisty to ciągły rozwój, o tym nie można zapominać. Pomimo tych wyzwań, wciąż utrzymuję przekonanie, iż jeżeli jesteś w czymś naprawdę dobry, to znajdziesz sposób, aby sobie poradzić i odnieść sukces. Czy to w branży IT, czy w każdej innej. Branża IT zawsze nagradzała ekspertów i tych, którzy potrafią dostosować swoje umiejętności do bieżących potrzeb rynku.

Jeśli miałbym postawić na to, co będzie doceniane w najbliższej perspektywie to postawiłbym na kompetencje miękkie, czyli umiejętności komunikacji, zrozumienia biznesu, potrzeb klienta i przekuwanie ich na rozwiązania technologiczne. W dzisiejszym świecie IT, te umiejętności stają się równie ważne, co wiedza techniczna.

Twoim zdaniem to droga dla wszystkich? Każdy inżynier powinien zastanowić się nad ruszeniem z własnym biznesem?

Przedsiębiorczość oferuje nieograniczone możliwości, ale nie jest drogą odpowiednią dla wszystkich. Moje doświadczenie jako programista znacząco wpłynęło na sposób, w jaki prowadzę biznes. Podobnie jak program, firma musi działać według ściśle określonych reguł i procedur. Podejście, które wyniosłem z IT – od zasad Scrum po regularne spotkania z zespołem i organizację pracy w sprintach – okazało się nieocenione w budowaniu i skalowaniu moich przedsięwzięć. IT nauczyło mnie metodycznego podejścia i znaczenia dobrej organizacji pracy.

Jednocześnie, przejście z IT do prowadzenia własnego biznesu wiąże się z zupełnie innym poziomem ryzyka i nieprzewidywalności. W IT cieszysz się bezpieczeństwem i stabilnym dochodem, co miesiąc otrzymując pensję. Natomiast w biznesie, oprócz niepewności co do własnego dochodu, musisz także pamiętać o odpowiedzialności za pensje pracowników, opłaty i bieżące koszty działalności. To duże wyzwanie, które wymaga nie tylko umiejętności technicznych, ale również umiejętności zarządzania finansami i zespołem.

Ponadto, w IT ryzyko zawodowe jest znacznie mniejsze. Działając w tej branży, można skupić się na rozwoju osobistym i zawodowym w relatywnie stabilnym środowisku. Tymczasem w biznesie, choć ryzyko jest większe, nie istnieje także finansowy sufit. Możliwości zarobkowe są nieograniczone, co dla wielu jest silną motywacją do podjęcia wyzwania przedsiębiorczości.

Każdy inżynier powinien zatem zastanowić się, czy droga przedsiębiorczości jest dla niego odpowiednia, mając na uwadze zarówno wyzwania, jak i możliwości, które ta ścieżka oferuje. Ważne jest, aby dokonać tej oceny, opierając się na własnych predyspozycjach, motywacjach oraz gotowości do zarządzania niepewnością i podjęcia odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale również za innych.

Dla mnie osobiście, doświadczenie w IT było fundamentem, na którym zbudowałem swoje przedsięwzięcia biznesowe. Nauczyło mnie strategicznego myślenia, efektywnej organizacji pracy i przede wszystkim pokazało, jak cenne jest podejście systemowe w każdej dziedzinie działalności. Choć przedsiębiorczość wiąże się z wyzwaniami, to właśnie ona daje mi możliwość przełamywania barier i osiągania celów, o których marzyłem, oferując potencjał, którego nie znalazłem w żadnej innej ścieżce kariery.

Jakich zasad trzymasz się we własnych firmach? Czego nauczyła Cię praca programisty i co ze świata IT przeniosłeś do własnych firm?

Podstawowa zasada, która obowiązuje zarówno w świecie IT, jak i w biznesie to umiejętność ciągłego rozwoju, śledzenia trendów rynkowych i rozwijanie umiejętności. Bez tego nie poradzimy sobie ani w biznesie, ani w IT.

W swoich firmach praktykuję wiele elementów, które wyniosłem ze świata IT, chociażby cykl spotkań: weekly planning, retrospektywa, kick off a także planowanie pracy zespołu w oparciu o tygodniowe sprinty i muszę przyznać, iż sprawdza się to znakomicie. jeżeli chodzi natomiast o kulturę organizacyjną moich firm – opiera się ona na transparentności, zaufaniu, partnerstwie i kulturze feedbacku, które również miałem okazję praktykować i doświadczać w pracy jako programista.

Myślę jednak, iż to, co najbardziej cenię to podejście programistyczne do procesów w firmie. Gdy napotykam problemy w procesach biznesowych, podchodzę do nich z myślą o znalezieniu i naprawieniu „błędów”, podobnie jak w programowaniu. Takie podejście pozwala mi na optymalizację i usprawnianie działania moich firm, co jest najważniejsze dla ich “poprawnego działania”.

Moja fascynacja procedurami i procesami wynika z przekonania, iż dobrze zdefiniowane i klarowne procedury są fundamentem każdej efektywnej i rozwijającej się firmy. W programowaniu, gdzie czysty i zorganizowany kod jest niezbędny, tak samo w biznesie sprawdzone procedury umożliwiają płynne funkcjonowanie i rozwój.

Na koniec, co mogłoby pomóc osobom, które są na tym etapie, co Ty kilka lat temu. Mają stabilną pracę, ale też poczucie, iż mogliby stworzyć coś swojego. Co byś im doradził? Od czego powinni zacząć?

Osobom, które rozważają przejście ze stabilnej pracy na własny biznes, zawsze radzę przede wszystkim to, żeby po prostu zrobiły pierwszy krok. Najważniejsze, by nie odwlekać decyzji w czasie, gdyż to właśnie brak działania może być największą przeszkodą na drodze do sukcesu.

Równie istotne jest realistyczne spojrzenie na możliwości finansowe i świadome zarządzanie ewentualnym ryzykiem. Lubię zadawać sobie pytanie – “co najgorszego może się wydarzyć, jeżeli się nie uda?”. Wtedy oswajam się z najgorszym scenariuszem i decyduję czy jestem gotowy go zaakceptować.

Kolejna ważna rzecz to cierpliwość. Jestem wyznawcą tego, iż za sukcesem stoi zawsze ciężka praca – nic wielkiego i wartościowego nie przychodzi łatwo.

Dodatkowo, ważne jest, aby nie opuszczać branży IT zbyt pochopnie. Zalecam pozostanie w swoim obecnym zawodzie aż do momentu, gdy będziecie pewni, iż Wasz biznes jest w stanie zapewnić Wam stabilność finansową. To podejście minimalizuje ryzyko i pozwala na stopniowe przechodzenie do pełnego zaangażowania w swoją działalność.

Kacper Kaczmarek. 25-letni przedsiębiorca i inwestor z pasją do technologii i innowacji, rozpoczął swoją karierę w IT w młodym wieku, gwałtownie osiągając sukces zawodowy. W wieku 24 lat odszedł z IT w kierunku własnego biznesu. w tej chwili prowadzi firmę w branży nieruchomości oraz startup technologiczny. Swoją historią pragnie napędzać młode osoby do realizacji własnych ścieżek rozwoju i odważnego podążania za marzeniami.

Idź do oryginalnego materiału