Trump atakuje Microsoft i Lisę Monaco, zarzucając zagrożenie dla bezpieczeństwa USA

itreseller.com.pl 1 tydzień temu

Prezydent USA Donald Trump wezwał Microsoft do natychmiastowego zwolnienia Lisy Monaco, wiceprokurator generalnej w administracji Joe Bidena i obecnej szefowej ds. globalnych w koncernie. Monaco była zaangażowana w dochodzenia przeciwko Trumpowi, a sam prezydent oskarża ją dziś o zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

„Monaco powinna być natychmiast zwolniona”

Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, wezwał Microsoft do zakończenia współpracy z Lisą Monaco, prezydentką ds. globalnych koncernu. W piątek na platformie Truth Social napisał, iż „Monaco powinna być natychmiast zwolniona”, powołując się na jej wcześniejszą rolę w administracjach Baracka Obamy i Joe Bidena oraz prowadzone przeciwko niemu dochodzenia.

Monaco przez lata zajmowała wysokie stanowiska w amerykańskich instytucjach państwowych. Była zastępczynią prokuratora generalnego w administracji Bidena, a wcześniej doradzała prezydentowi Obamie w kwestiach bezpieczeństwa narodowego. W tej roli miała wpływ na działania śledczych wobec Trumpa, w tym dotyczące ingerencji w wybory i niewłaściwego obchodzenia się z dokumentami niejawnymi.

Trump kontra dawni śledczy

Trump przypomniał, iż w lutym tego roku odebrał Monaco poświadczenia bezpieczeństwa, a kilka dni temu zakazał jej wstępu na wszystkie federalne obiekty. W jego ocenie obecność takiej osoby na wysokim stanowisku w prywatnej korporacji, która ma strategiczne kontrakty z rządem USA, stanowi „poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”.

„Monaco ma dostęp do wysoce poufnych informacji, a jej zatrudnienie w Microsoft jest nie do przyjęcia” – stwierdził Trump. Dodał, iż była urzędniczka jest „zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa”.

Microsoft nie odniósł się oficjalnie do słów prezydenta. Firma od lipca 2025 roku zatrudnia Monaco jako prezydentkę ds. globalnych, czyli osobę odpowiedzialną m.in. za relacje z rządami, regulacje prawne i politykę bezpieczeństwa danych.

Niebezpieczna gra o wpływy

Choć wezwania prezydenta nie mają mocy prawnej, mogą pogłębiać napięcia pomiędzy sektorem prywatnym a Białym Domem. Dla Microsoftu utrzymanie zaufania administracji i instytucji bezpieczeństwa ma najważniejsze znaczenie w kontekście kontraktów wartych miliardy dolarów. Dla Trumpa to natomiast kolejny front walki z urzędnikami, którzy w przeszłości stali po drugiej stronie polityczno-prawnych sporów.

Idź do oryginalnego materiału