Copilot za darmo w Microsoft 365. Ale i tak zapłacisz więcej

homodigital.pl 5 godzin temu

Masz pakiet Office od Microsoftu w postaci usługi Microsoft 365? Możesz już w takim razie używać usługi Copilot wewnątrz swoich aplikacji – zupełnie za darmo. Więcej zapłacisz dopiero przy następnej płatności za pakiet biurowy. Jego cena pofrunęła w górę o całe 130 zł za abonament roczny i 13 zł za miesięczny.

Dotąd korzystanie z Copilota w pakiecie biurowym kosztowało dość abstrakcyjne 98 zł miesięcznie w postaci usługi Copilot Pro. To wielokrotnie więcej niż sam pakiet Office, który w wersji Personal kosztował 299 zł rocznie albo 29,99 zł miesięcznie. Jak można się domyślać, Microsoft nie miał zbyt wielu klientów na tę ofertę, więc postanowił zmienić podejście.

Copilot za darmo, ale Microsoft 365 droższy

Teraz Microsoft postanowił nam dać Copilota w pakiecie biurowym bez dodatkowych opłat (ja dowiedziałem się o tym odpalając Worda), za to cena pakietu poszła bardzo solidnie do góry. Roczna subskrypcja Microsoft 365 zdrożała aż o 130 zł do 429,99 zł. Subskrypcja rodzinna, która dotąd kosztowała 429,99 zł, będzie kosztować 559,99 zł.

Jak informuje w swoim newsletterze The Information, dotychczasowi użytkownicy Microsoft 365 będą mieli opcję rezygnacji z Copilota i pozostania przy starej cenie. Nowi użytkownicy pakietu nie będą mieli takiej opcji. Nie wiemy na razie, czy te zasady obejmą również Polskę.

Microsoft nie jest jedyną firmą, która postanowiła upowszechnić swoje narzędzia AI wśród klientów, jednocześnie podnosząc cenę usługi. Podobny ruch wykonał w ostatnich dniach Google. Klienci biznesowi usługi Google Workspace musieli dopłacać do korzystania ze sztucznej inteligencji 20 dolarów miesięcznie. Teraz wszyscy skorzystają z niej za darmo. Jednak zapłacą więcej za samą usługę Workspace – jej cena wzrośnie do 14 dolarów z dotychczasowych 12 dolarów.

Jak się wydaje, firmom takim jak Microsoft czy Google, ciężko idzie przekonanie klientów, iż potrzebują sztucznej inteligencji w aplikacjach. Zwłaszcza iż dotychczasowe ceny takich abonamentów były bardzo wygórowane. Teraz więc następuje zmiana taktyki – udostępnijmy AI za darmo, ale podnieśmy cenę usługi podstawowej. To powinno zwiększyć popularność AI – tak by klienci chcieli za nią zapłacić. Jednocześnie zapewnią dodatkowe przychody firmom, które w ostatnich latach wydawały dziesiątki miliardów dolarów na rozwój sztucznej inteligencji i w końcu chciałyby na nie zarabiać.

A co jeżeli Copilot nie jest mi do niczego potrzebny…

A co możemy zrobić, jeżeli nie chcemy dopłacać 130 zł rocznie do usługi, z której nie zamierzamy korzystać? jeżeli potwierdzą się doniesienia i dotychczasowi subskrybenci będą mogli zachować starą cenę za rezygnację z Copilota, to sprawa jest – dla starych klientów – prosta. Po prostu skorzystają z tej opcji.

Jeśli jednak Microsoft nie da nam takiej możliwości, albo jeżeli dopiero zamierzacie nabyć subskrypcję Microsoft 365, to sprawa wygląda nieco gorzej. Ale i tu mamy całkiem spory wybór.

Po pierwsze mamy opcje całkowicie darmowe – takie jak przeglądarkowy pakiet biurowy od Google czy pakiet LibreOffice. Niekoniecznie są to opcje zupełnie bezbolesne. Wymagają one nauki innego interfejsu użytkownika a i niektóre funkcjonalności, zwłaszcza w Excelu, mogą działać odmiennie lub może ich w ogóle nie być.

Możemy również skorzystać z przeglądarkowej wersji samego Office’a od Microsoftu – nieco okrojonej z funkcjonalności, ale zupełnie darmowej.

Możemy się również rozejrzeć za standardowymi wersjami pakietu Office. Od Microsoftu możecie kupić Office 2024 dla Użytkowników Domowych, który będzie wasz na zawsze, za 639,99 zł. Zaczniecie więc oszczędzać pieniądze już na początku drugiego roku użytkowania, kiedy musielibyście zapłacić kolejne 429,99 zł za Microsoft 365. To rozwiązanie ma jedną wadę. Taki Office możecie zainstalować tylko na jednym urządzeniu, w przypadku Microsoft 365 może być ich kilka. No i nie jest to opcja dla firm – ta wersja jest tylko do użytku domowego.

Możemy również pogrzebać w internecie – znajdziemy tam starsze pudełkowe wersje Office’u za mniej niż to, czego chce Microsoft za najnowszą wersję. Z pewnym ryzykiem – takim, iż nie trafimy na uczciwego sprzedawcę – możemy też kupić licencję z obrotu wtórnego, zwykle bardzo tanio. To – co do zasady – legalne, ale podobno nie wszyscy sprzedawcy robią to w pełni lege artis.

Źródło grafiki: Zrzut ekranu z aplikacji Word z włączonym Copilotem

Idź do oryginalnego materiału