Królestwo Planety Małp wymagało sztucznej inteligencji do efektów wizualnych – ale w sposób etyczny

cyberfeed.pl 1 tydzień temu


Obecnie w każdej branży realizowane są dyskusje na temat tego, jak sztuczna inteligencja może pomóc lub utrudnić pracę. W przypadku filmów twórcy obawiają się, iż ich praca może zostać skradziona w celu wyszkolenia zastępców sztucznej inteligencji, iż ich przyszłe stanowiska pracy mogą zostać przejęte przez maszyny, a choćby iż cały proces kręcenia filmu mogłoby stać się w pełni zautomatyzowaneeliminując potrzebę posiadania wszystkiego, od reżyserów po aktorów wszyscy za kulisami.

Ale „AI” jest znacznie bardziej skomplikowana niż ChatGPT i Sora, rodzaje publicznie dostępnych narzędzi pojawiających się w mediach społecznościowych. Dla artystów zajmujących się efektami wizualnymi, takich jak ci z Wētā FX, nad którymi pracowali Królestwo Planety Małpuczenie maszynowe może być po prostu kolejnym potężnym narzędziem w artystycznym arsenale, za pomocą którego filmy stają się większe i lepiej wyglądające niż wcześniej. Królestwo kierownik ds. efektów wizualnych Erik Winquist spotkał się z firmą Polygon przed premierą filmu i omówił, w jaki sposób narzędzia AI odegrały kluczową rolę w tworzeniu filmu oraz w jaki sposób ograniczenia tych narzędzi w dalszym ciągu sprawiają, iż element ludzki jest najważniejszy w procesie.

Do wykonania Królestwo Planety MałpWinquist twierdzi, iż niektóre z najważniejszych narzędzi do uczenia maszynowego nazwano „solwerami”.

Zdjęcie: Studia XX wieku

„Zasadniczo rozwiązanie polega po prostu na zebraniu dużej ilości danych – niezależnie od tego, czy są to kropki na twarzy aktora [or] na swoim kombinezonie i uruchamianiu algorytmu” – wyjaśnia Winquist. „[It’s] próbując znaleźć jak najmniej błędów, zasadniczo próbując dopasować położenie tych punktów w przestrzeni 3D, do stawu na ciele aktora, powiedzmy, na ciele jego lalki. Lub w przypadku symulacji, solwer zasadniczo sprawdza, gdzie każdy punkt – powiedzmy w symulacji wody – znajdował się w poprzedniej klatce, sprawdza jego prędkość i mówi: „Och, zatem powinien być tutaj [in the next frame]” i stosowanie fizyki na każdym kroku.”

Do twarzy KrólestwoWinquist twierdzi, iż w przypadku wielu małpich postaci osoby rozwiązujące mogą manipulować cyfrowymi modelami małp, aby z grubsza dopasować kształty ust aktorów i zsynchronizować wargi, nadając twarzom niewyraźne zmarszczki, których można się spodziewać przy każdym słowie. (Winquist mówi, iż Wētā pierwotnie opracował tę technologię do mapowania Występ Josha Brolina w roli Thanosa na cyfrowy model w filmach Avengers.) Gdy solwer zacznie działać, artyści Wētā przystępują do najtrudniejszej części: zrobienia zdjęć rozpoczętych przez solwera i wypolerowania ich, aby wyglądały idealnie. Według Winquista właśnie tu pojawia się prawdziwy kunszt.

„Oznaczało to, iż nasi animatorzy twarzy mogą używać go jako odskoczni lub trampoliny” – wyjaśnia Winquist ze śmiechem. “Więc [they can] spędzają czas na dopracowywaniu i szukaniu miejsc, w których osoba rozwiązująca robiła coś na małpiej twarzy, co tak naprawdę nie oddawało tego, co robił aktor”.

Zamiast skrupulatnie tworzyć każdy pojedynczy tik synchronizacji warg i twarzy, artyści skupiają się na tworzeniu głębi emocjonalnych niuansów, z którymi osoba rozwiązująca nie była w stanie sobie poradzić. Dzięki temu mogą wykonywać dokładniejszą i bardziej szczegółową pracę, niż byłoby to możliwe, gdyby wcześniejsze etapy musiały być wykonywane manualnie.

Chociaż większość narzędzi sztucznej inteligencji, które wzbudziły obawy w Internecie, jest szkolona poprzez pobieranie tysięcy dzieł sztuki opublikowanych w Internecie przez artystów, którzy nie wyrazili zgody na takie wykorzystanie – i uwzględnianie ich stylów i elementów w celu zbudowania słownictwa – Według Winquista narzędzia Wētā są szkolone we własnym zakresie, wyłącznie w oparciu o własną pracę studia.

Zdjęcie: Studia XX wieku

„Jest tak wiele szarej strefy wokół własności praw autorskich i pytanie: skąd oni biorą te wszystkie informacje? Prawidłowy?” – mówi Winquist. „W miejscach, w których wykorzystujemy uczenie maszynowe, algorytm zasadniczo jest szkolony na podstawie naszych informacji. Jest szkolony na naszych aktorach, jest szkolony na obrazach, którymi go karmimy i które sami wygenerowaliśmy. Nie obrazy skądkolwiek.

Narzędzia do rozwiązywania problemów, które Winquist i jego zespół opracowali i udoskonalili na potrzeby każdego filmu, nad którym pracował Wētā, umożliwiają studiu realizację bardziej ambitnych projektów i scen, niż było to możliwe w przeszłości. Na przykład masywna scenografia w kulminacyjnym momencie Królestwo Planety Małp to scena, której Winquist nie jest pewien, czy poradziłby sobie bez najnowszej generacji systemu do rozwiązywania problemów z wodą. Narzędzia te, co nie było zaskoczeniem, zostały udoskonalone podczas produkcji Awatar: Droga wody. Winquist zauważa, iż ​​praca ta stanowiła krok naprzód w stosunku do scen wodnych Wojna o planetę małppoprzedni film z serii.

„Mielibyśmy trudności” – mówi Winquist. „Powiedziałbym, iż gdybyśmy nie nakręcili tych poprzednich filmów, nastąpiłby duży nacisk na prace badawczo-rozwojowe, abyśmy mogli dorównać zera”.

Zdjęcie: Studia XX wieku

Winquist dalej opisuje niesamowite komplikacje Królestwo Planety Małp‘ różne sceny wodne: jedna rozgrywa się na moście nad szalejącą rzeką, a druga przedstawia potężną powódź wody oceanicznej. Zdaniem Winquista Droga WodyRozwiązanie problemu wody było kluczem do wydobycia tych scen z ziemi, ponieważ umożliwiło artystom zajmującym się efektami symulację reakcji wody na pewne elementy, takie jak postacie małp i ich owłosione ciała, bez pełnego renderowania tych scen w komputerze.

Dało to dyrektorom artystycznym szansę na ulepszenie sceny przed renderowaniem, umożliwiając szybkie wprowadzenie poprawek. Wcześniej komputery mogły potrzebować prawie trzech dni, aby w pełni wyrenderować wszystkie szczegóły CG na scenie, zanim zespół ds. efektów mógł obejrzeć wyniki, ulepszyć algorytmy, a następnie rozpocząć proces od nowa. To sprawiło, iż tego rodzaju scena CG była praktycznie niemożliwa do udoskonalenia w sposób, w jaki zespół Wētā mógł to zrobić w tym filmie.

Ale ze względu na to, w jakim stopniu technologia AI okazała się niezbędna KrólestwoWinquist przez cały czas postrzega to jako nic innego jak puste narzędzie bez artystów, którzy nim kierują i ustalają gotowy produkt.

Zdjęcie: Studia XX wieku

„Nie chcę przyćmić elementu ludzkiego” – mówi Winquist. „Widziałem podejścia, w których placówka naprawdę zaangażowała się w uczenie maszynowe i wydaje mi się, iż na tym się skończyło. Widzę tego rezultat i po prostu nie wierzę w ten głos wydobywający się z tej twarzy czy cokolwiek innego. Uważam, iż odnieśliśmy taki sukces, ponieważ ostatecznie to artyści napędzają [the finished scenes]używając uczenia maszynowego jako narzędzia, zamiast rozwiązania problemu.

Dla Winquista ten element ludzki zawsze będzie kluczem do stworzenia czegoś wspaniałego i interesującego pod względem artystycznym.

“Ostatecznie, [machine-learning tools] mogą jedynie zwracać to, czym zostali nakarmieni” – mówi. “Nie wiem. Może jestem luddystą, ale po prostu nie wiem, czy kiedykolwiek istnieje punkt, w którym takie rzeczy mogą znacząco wpłynąć na [a movie] naprawdę wciągające — dzieło sztuki, przy którym ktoś będzie chciał usiąść i obejrzeć. To do czego zawsze wracam, to Po co mam zawracać sobie głowę czytaniem czegoś, czego ktoś nie zadał sobie trudu napisania? Niezależnie od tego, czy są to słowa, czy obrazy.”

Królestwo Planety Małp zadebiutuje w kinach 10 maja.



Source link

Idź do oryginalnego materiału