Na fali popularnych coraz bardziej postów „praca zdalna”, chciałbym dodać dwa grosze od siebie w temacie. Sam pracuje już ponad 9 lat zdalnie i pracowałem dla różnych klientów różnie dostosowanych do tego by jego zespoły mogły pracować zdalnie wydajnie. Więc nie będzie to post o tym, iż Async FTW, iż organizację trzeba zmienić, iż coś tam blo tam fle tam. Fajnie jak organizacja jest dostosowana do pracy zdalnej, to jest naprawdę duży plus. Jednak BEZ k PRZESADY.
W szczególności teraz. Jest jak jest, nie oczekujmy, iż pracodawcy wiedzą i potrafią zorganizować pracę zdalną pracownikom. Nie mówiąc o tym czy w ogóle chcą. Są zmuszeni i ok. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.
Jednak to nie pracodawca jest najważniejszy a Ty, pracownik i jak TY masz podejść do tej pracy. o ile nigdy wcześniej tak nie pracowałeś to masz poczucie wolności, w piżamie można robić wszystko, tylko się uczesać i choćby z łóżka wychodzić nie trzeba.
No i właśnie DUPA. Bo o ile tak podejdziemy do pracy zdalnej to sami sobie zrobimy krzywdę. Kilka zdrowo rozsądkowych zasad, których warto się trzymać:
WSTAŃ Z ŁÓŻKA – sypialnia służy do spania (i rozrabiania ) a nie do pracowania, po pierwsze nauczysz organizm, iż to miejsce pracy, a w pracy się nie śpi. Mogą, ale nie muszą wystąpić problemy z zasypianiem. Do tego, sypialnia potem będzie się nie kojarzyła z miłym miejscem, ale z czymś takim jak praca – obowiązkiem ( to nie obowiązek!)
ZRÓB DOSŁOWNIE TO SAMO CO ROBISZ JAK IDZIESZ DO PRACY – wstań, umyj się (lub nie), poćwicz (lub nie), ubierz się, zjedz śniadanie (lub nie) i przygotuj się mentalnie do wyjścia z domu. W sensie, nie odwalaj fuszerki, jak będziesz w piżamie cały dzień to pewnie podobne nastawienie będziesz miał do pracy, a potem praca przełoży się na Ciebie. I będzie kicha, bo kurna traktować piżamę jako strój wyjściowy do pracy?
USTAW WYZWALACZ „WEJŚCIA DO PRACY” – spróbuj ustalić sobie coś co będzie oznaczało, iż wchodzić w tryb pracy. To może być kawa, może prasówka, cokolwiek. Zobacz co robisz jak jedziesz do pracy? Może tam wyciągniesz jakiś wyzwalacz. Ale ustaw sobie to tak, iż jak to się zadzieje, to jesteś w pracy!
USTAW WYZWALACZ „WYJŚCIA Z PRACY” – tak jak wejście, tak i wyjście jest bardzo ważne. Ustal sobie wyzwalacz – godzina, audycja w radiu, budzik, cokolwiek. Coś co powie „kończę pracę” i po tym jest KONIEC. No chyba, iż na co dzień i tak jak kończysz pracę to potem pracujesz jeszcze z domu, to będzie ciężko to wyłączyć. Jednak ważne jest byś miał jakiś wyzwalacz. Po to by się odciąć i przejść do normalnego życia i rozkoszować się resztą dnia!
PLANUJ Z RODZINĄ – to jest cięższe, pracujesz z domu, nie jesteś sam (no chyba, iż singiel/singielka to inna kwestia). Planuj tak dzień byście sobie nawzajem nie przeszkadzali a co najwyżej siebie wspierali. Dzieci w domu? Oj, to tym bardziej ZAANGAŻUJ dzieci i partnerkę/partnera do planowania dnia. Oczywiście, z tego wyjdzie (kto ma dzieci to wie dlaczego), ale ubaw jest przedni. Z drugiej strony to bardziej TOBIE i PARTNEROWI/PARTNERCE ustali dzień i będziecie wiedzieć, kiedy i jak macie się wymienić, o ile będzie potrzeba.
WYZNACZ GRANICĘ – to miało iść w planownaniu, jednak chodzi o to by był jakiś sposób powiedzenia: kiedy TU jestem, to znaczy, iż pracuje! proszę nie przeszkadać. Nie zawsze to działa, o czym choćby w widomościach możemy się przekonać, jednak daje to nam podstawę do rozmowy i dyskusji w rodzinie. W tym dojścia do porozumienia co można lepiej zrobić by ta granica była widoczna (na przykład kartka na podłodze z X – pomysł mojej córki).
PRACUJ W JEDNYM MIEJSCU – lub ogranicz liczbę miejsc w których pracujesz. Im więcej miejsc będzie Ci się kojarzyło z pracą w domu, tym trudniej będzie Ci w tym domu odpocząć.
PLANUJ Z WYPRZEDZENIEM – to jest bardzo ciężkie, jednak by efektywnie pracować, trzeba to sobie zaplanować. Mamy PLAN Z RODZINĄ, jednak ty powinieneś także zaplanować swoją pracę i sposób podchodzenia do niej. Trzeba trochę samodyscypliny lub narzędzi jej wspierających. Teraz w końcu możesz na luzie oglądać YouTube cały dzień i nikt Cię nie przyłapie na tym (oprócz dzieci)! A to jest złe. Po czymś takim beznadziejnym dniu czy tygodniu będzie dużo zaległości w pracy, dużo stresu i nie potrzebnych napięć w domu. Warto więc planować co jest do zrobienia i skoncentrować się na zrobieniu tego. Jak nie ma zadań to należy i tym poinformować przełożonego lub samemu znaleźć coś co można poprawić. W sensie najgorsze co możemy zrobić sami sobie to w pracy zdalnej nauczyć się nie pracować. Planowanie i samodyscyplina pozwolą uniknąć zbędnego stresu i poczucia, iż się nic nie zrobiło co powoduje wyrzuty sumienia.
I co, tak szczerze, to ważne by firma była ASYNC teraz? Czy lepiej zadbać o to by NAM było dobrze i byśmy my LUBILI dalej przebywać w naszych 4 kątach?
WARTO zaznaczyć praca zdalna != praca zdalna z dziećmi/rodziną w domu. To są inne warunki i w zależności od wieku dzieci ta praca albo będzie przyjamna albo bardzo stresująca. Zresztą, ile razy dziennie może proces myślowy być przerwany byśmy nie czuli się ani wkurzeni, ani zmięczeni ani tym bardziej rozdrażnieni? nie wiem, uczę się tego teraz tak samo jak pewnie i ty :) Mamy (moja żona i ja) to szczęscie i pech, iż dwójka z nas może pracować zdalnie. A to znaczy, iż nie ma komu zostać z dziećmi i tu PLANOWANIE pomaga bardzo. Jednak to też rozbija dzień pracy na godziny nocne. Warto więc choćby na przyszłość pamiętać bo jak się spażysz teraz w pracy zdalnej z rodzinią, to nie jest to samo jak praca zdalna bez rodziny. Więc nie zrażaj się, próbuj i szukaj idealnego sposobu pracy dla Ciebie samego w tej trudnej sytuacji.
Daj znać jak zaczynasz pracę zdalną i czy te punkty Ci pomogły! Jak już pracujesz od dawna to też daj znać czy się one pokrywają z tym co robisz!
Ogólnie trzymajmy się będziemy dobrej myśli. Może choćby ta praca zdalna nie jest taka zła?
UWAGA
jako, iż jest to sytuacja trudna dla wielu, o ile macie pytania, wątpliwości, kłopot z ustawieniem procesu pracy, kłopot w ogóle z zaczęciem – dajcie znać, poprzez komentarz czy mail. Z chęcią pomogę tak jak mogę – opiszę swoje procesy, zalinkuje toolsy lub wskaże rozwiązanie. Dajcie tylko znać jak w czym można pomóc.