Adam Furmanek to Senior Software Engineer, który na co dzień zajmuje się rozwojem wirtualnej asystentki Alexa. Jak Adam ocenia swoją pracę w Amazonie? Co w przyszłości będą potrafiły modele maszynowe i przede wszystkim… czy praca nad Alexą to frajda? Tego i jeszcze więcej dowiecie się z naszej rozmowy. Zapraszam do lektury.
Cześć Adam! Czym się ostatnio zajmujesz i co pochłania najwięcej Twojego czasu?
Głównie pokazywaniem pełni możliwości Alexa Text-To-Speech i jak wielką wartość daje ona użytkownikom na całym świecie.
Zapytam celowo: kiedy Alexa nauczy się mówić po polsku? (śmiech). A tak już na poważnie – co jest największym wyzwaniem w rozwoju technologii przetwarzania mowy?
Wyzwań jest wiele, część czysto techniczna, jak na przykład trenowanie modeli w ciągu sekund zamiast godzin, znowu inne wyzwania dotyczą różnorodności języków, akcentów, czy też zmieniających się sposobów komunikacji. Tak jak w epoce Internetu pojawiła się kropka nienawiści, albo jak pokolenie Z używa zupełnie innych emotikonek do wyrażania emocji, tak przetwarzanie mowy nie może poprzestać na po prostu mówieniu, ale musi rozumieć język, akcent, wyrażenia potoczne, czy wreszcie osobiste preferencje rozmówcy.
Czy programowanie wciąż sprawia Ci radość? Jak nie wypalić się po wielu latach w branży? Jaki masz na to przepis?
Myślę, iż trzeba mieć coś poza pracą i rozumieć, czego adekwatnie chce się w życiu. Programowanie jest rzemiosłem i chociaż można z niego uczynić sztukę, to nie można tego robić wszędzie. Tak jak pokój malujemy na biało i pewnie zwykle nie chcielibyśmy, aby malarz pokojowy zrobił tam graffiti, tak meritum programowania jest rozwiązywanie problemów biznesu, a nie szlifowanie nazw zmiennych.
Jeżeli ktoś chce z programowania uczynić źródło szczęścia w swoim życiu, to dobrze byłoby zrozumieć, iż większość branży to aplikacje Line of Business, a tam celem programowania nie jest programowanie.
Adam Furmanek jest jednym z prelegentów tegorocznej konferencji Infoshare 2022. Bilety na to wydarzenie z 15 proc. zniżką możesz kupić tutaj.
Jak Twoim zdaniem będzie wyglądała przyszłość machine learning? Która gałąź rynku technologicznego skorzysta najbardziej na algorytmach? O ile oczywiście da się to jakkolwiek ocenić.
Moim zdaniem socjologia. w tej chwili standardem jest wymaganie od programistów, aby nie tylko tworzyli systemy ML, ale też rozumieli zachowania społeczne, których te systemy mają się uczyć. Docelowo jednak powinniśmy zbudować narzędzia uniwersalne, z których mogliby korzystać ludzie niezwiązani z IT, a wtedy w cenie o wiele bardziej będzie umiejętność rozumienia i kreowania preferencji klientów, a nie sam aspekt techniczny. Tak jak nie pytamy producentów samochodów o najlepsze miejsce w okolicy na romantyczną przejażdżkę, tak ML musi się zmienić, aby jego rozwój nie opierał się na IT.